Marek Cieślak proponuje zmiany w polskim żużlu. Mówi o większej PGE Ekstralidze i finansach

- Powiększenie PGE Ekstraligi tak, ale nie teraz. System play-off jest lepszy z udziałem czterech drużyn. Poza tym powinny wrócić baraże i należy wyrzucić do kosza regulamin finansowy - mówi Marek Cieślak w debacie WP SportoweFakty.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Marek Cieślak WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Marek Cieślak
Kontynuujemy cykl "Debata WP SportoweFakty", w którym przedstawiciele środowiska żużlowego prezentują swoje opinie na temat kwestii regulaminowych. Tym razem głos zabrał były trener żużlowej kadry Marek Cieślak.

Powiększenie PGE Ekstraligi. W tym momencie nie. Powinniśmy się do tego dobrze przygotować. Najpierw trzeba by pomyśleć o KSM, bo bez tego nie da rady. Poza tym konieczna stałaby się przebudowa eWinner 1. Ligi i 2. Ligi Żużlowej. Pytanie brzmi, czy powinniśmy do tego dążyć. To tak zależy od tego, jakie chcemy mieć rozgrywki. Celem może być stworzenie ligi ekskluzywnej lub nieco bardziej rozbudowanej, z większym zasięgiem geograficznym i większą liczbą spotkań. Wtedy poziom nieco by się obniżył. Ja jestem zwolennikiem tego drugiego kierunku. Moim zdaniem powinniśmy przygotować do tego kluby i powoli to wdrażać.

Połączenie I i II ligi. To wynika z poprzedniego zagadnienia. Jeśli w PGE Ekstralidze będzie 10 drużyn, to będzie problem, żeby utrzymać trzy klasy rozgrywkowe. To mogłoby się jedynie udać, gdyby druga liga miała charakter czysto amatorski. Wtedy trzeba by się zastanowić nad sensem najsłabszych drużyn zagranicznych. Ja nie miałbym jednak nic przeciwko, żebyśmy poszerzyli geografię ekstraligowego żużla i przeszli na dwie ligi.

ZOBACZ WIDEO Kibice w Krośnie dopisują. Prezes chwali się rekordową sprzedażą karnetów

System rozgrywek. Przeżyłem trzy rodzaje play-offów. Kiedy byłem we Wrocławiu, to jechało się każdy z każdym i dodawało punkty. Zlikwidowali to, bo wygraliśmy z dużą przewagą i mistrz Polski był znany kilka kolejek przed końcem. Jestem pewny, że ten system już nie wróci, bo w obecnych realiach, kiedy liczą się emocje, nie ma racji bytu. Można się zastanawiać, czy lepsze jest sześć ekip, czy cztery. Za pierwszym rozwiązaniem przemawia większa liczba spotkań, ale za to tracimy na całej rundzie zasadniczej, w której niektórzy walczyli, żeby być na górze, a inni by dostać się do czwórki. Do tego dochodziła walka o utrzymanie. To bywało naprawdę interesujące, bo działo się w różnych miejscach tabeli. Ten system jest mi bliższy. Być może wynika to z faktu, że teraz oceniam już żużel z pozycji kibica, a nie trenera.

Poza tym powinny wrócić baraże. To dla ludzi zawsze wydarzenie, bo mamy walkę o ligę. Uważam jednak, że PGE Ekstraliga obawia się awansu dwóch drużyn z eWinner 1. Ligi. Na przykładzie Ostrowa widać, ile jest do zrobienia, a poza tym mamy deficyt zawodników. Nie miałbym już w ogóle żadnych wątpliwości co do baraży, gdyby doszło do powiększenia PGE Ekstraligi.

KSM. Jeśli będzie powiększona PGE Ekstraliga, to musi być KSM. Przy ośmiu zespołach nie ma takiej potrzeby, bo robotę zrobił już zawodnik U24. Kilku dobrych zawodników nie znalazło przez to zatrudnienia w najwyższej klasie rozgrywkowej i musiało zejść niżej. Zyskała na tym mocno eWinner 1. Liga.

Zagraniczny junior. Jeśli bawimy się w tak rozbudowany system szkolenia, to nie powinno być o tym dyskusji. Moim zdaniem i tak dużo robimy dla zagranicznych zawodników, bo przepis o U24 jest dużym ukłonem. To w zupełności wystarczy.

Zawodnik U24. Jeśli ma być osiem drużyn i brak KSM, to należy go zostawić. Poza tym powiedzieliśmy sobie przed minionym sezonem, że ocenimy to za dwa, trzy lata, więc się tego trzymajmy.

Gość. Dla mnie normalna rzecz. Nie powinniśmy blokować zawodników ekstraligowych, którzy siedzą na ławce. Niech startują w eWinner 1. Lidze czy 2. Lidze Żużlowej. Trzeba to jednak odpowiednio obwarować. Ekstraligowa drużyna powinna zgłaszać przed sezonem określoną liczbę juniorów przewidzianych do pierwszego składu. Dla nich nie powinno być instytucji gościa, ale dla pozostałych jak najbardziej. Co do gościa z niższych lig do wyższych, to jestem przeciwny. Wystarczy zastępstwo zawodnika za trzech najlepszych w zespole, a za całą resztę mogą jechać juniorzy lub ktoś z ekipy U24. Nie chciałbym, żeby drugi raz doszło do takiej sytuacji, jak po wybuchu pandemii, kiedy Apator Toruń robił swoimi zawodnikami wynik Moje Bermudy Stali Gorzów czy Betard Sparcie Wrocław.

Ekstraliga U24. Wszystko zależy, jak kluby do tego podejdą. Jeśli zrobią to z sercem i dofinansują te drugie zespoły, to coś może z tego być. Mam jednak wątpliwości, czy we wszystkich ośrodkach tak będzie. Część się postara, a inni nie za bardzo. Poza tym wydaje mi się to nieco sztuczne, bo mamy naprawdę mocno rozbudowane rozgrywki juniorskie. Jestem ciekaw, jak kluby podołają organizacyjne, bo pracy będzie przy tym mnóstwo. Nie będę jednak skreślać rozgrywek, które nie funkcjonowały nawet przez rok.

Zagraniczne kluby w polskiej lidze. Mam mieszane odczucia. Dla niektórych dalekie wyprawy, zwłaszcza na Łotwę, to spore wyzwanie. Tam często jadą ci, którzy są w trudnej sytuacji, a to wycieczka na trzy dni. Rozumiem, że kluby zagraniczne są potrzebne, kiedy brakuje nam drużyn. To powinna być jednak ostateczność. Uważam, że w pierwszej kolejności należy dążyć do reaktywacji ośrodków, których obecnie nie ma na żużlowej mapie.

System płatności w żużlu, czyli punktówka czy ryczałt. Nie chciałbym ryczałtu. W wielu drużynach cały wózek ciągnie dwóch czy trzech zawodników, a reszta próbuje coś dokładać. Uważam, że wynagrodzenie powinno być adekwatne do tego, ile daje się zespołowi. Zostawmy to tak, jak funkcjonuje teraz, bo to sprawiedliwe.

Regulamin szkoleniowy. Jest po to, żeby zmusić kluby do szkolenia, ale niektórzy i tak niewiele sobie z tego robią. Nie zamierzają szkolić, bo wolą kogoś podkupić, zapłacić karę i działać dalej. Szkolenia w eWinner 1. Lidze czy 2. Lidze Żużlowej często nie ma, bo niektóre kluby nie są tak zorganizowane, a to droga rzecz. Nie wiem, czy powinniśmy iść w obowiązek. Lepszy byłby chyba system nagród dla tych, którzy potrafią to robić. Na razie mamy dużo licencji, ale nie wiem, ilu z tych zawodników tak naprawdę nadaje się na żużlowców. To jest sztuczne i działa na zasadzie, żeby odhaczyć przykry obowiązek. Mamy licencje, ale nie mamy zawodników.

Regulamin finansowy. To powinno zostać całkowicie uwolnione. Limitów i tak nikt nie przestrzega, a później zawodnikami odzyskują swoje pieniądze latami. Tak nie powinno być. Wszystko powinno podpadać pod proces licencyjny. Dodam, że moim zdaniem to spowoduje obniżkę cen. Prezesi będą się bać przepłacania, bo będą ryzykować przyszłością klubów. Teraz każdy rozliczał się z oficjalnej części i miał spokój, a martwili się żużlowcy. Uważam, że należy to zmienić, bo powinno się promować przejrzystość, a nie rozwiązania, która sprzyjają zwykłym oszustwom.

Zobacz także:
Debata WP SportoweFakty: Przemysław Termiński
Debata WP SportoweFakty: Piotr Rusiecki

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×