Żużel. Greg Hancock bardzo wierzy w tego zawodnika. "Jest typem, który ciężko pracuje"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Luke Becker
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Luke Becker

W lutym 2022 roku miną dwa lata odkąd Greg Hancock zakończył swoją karierę. Mówi się, że następcą 4-krotnego mistrza świata może być jego rodak - Luke Becker, który w minionym sezonie pokazał się w Polsce z bardzo dobrej strony.

W 2016 roku, podczas barażu Drużynowego Pucharu Świata w Manchesterze, reprezentacja Stanów Zjednoczonych nie skorzystała z usług doświadczonego Grega Hancocka. Decyzja ta zapadła po odwołanym wcześniej treningu. Tym samym kadra USA wystąpiła w składzie: Luke Becker, Billy Janniro, Broc Nicol oraz Ryan Fisher.

Amerykanie ostatecznie uplasowali się na czwartym miejscu, z dorobkiem dziewięciu punktów. To właśnie od tego momentu Hancock zaczął przyglądać się karierze Beckera, który w Manchesterze w pięciu startach nie zapisał przy swoim nazwisku ani jednego "oczka".

Po kilku latach o młodym Amerykaninie jest już coraz głośniej. W minionym sezonie Becker razem z Dackarną Malilla sięgnął w szwedzkiej Bauhaus-Ligan po mistrzostwo. Dodatkowo pomógł Wolverhampton Wolves dotrzeć do play-offów w SGB Premiership.

W Polsce reprezentował pierwszoligowy Orzeł Łódź, w którego barwach wykręcił średnią biegową na poziomie 1,857 pkt. Wiele wskazuje na to, że w nadchodzącym sezonie Amerykanin będzie jeszcze lepszy, co pozwoli mu powalczyć o miano najskuteczniejszego zawodnika U-24 w eWinner 1. Lidze.

Warto również zaznaczyć, że w zeszłorocznym 1. półfinale Speedway of Nations w Daugavpils jeździec urodzony w Brentwood zdobył dla USA 21 z 28 punktów.

Wielu kibiców widzi w Beckerze następcę samego Grega Hancocka. Co na ten temat myśli z kolei 4-krotny mistrz świata? - Luke to facet, który ciągle robi postępy. Nie doznaje często kontuzji, które są przecież częścią tego sportu - powiedział na łamach fimspeedway.com.

- Jest typem, który bardzo ciężko pracuje. Spędziliśmy razem sporo czasu. Widać, że mu zależy. Wszystko nie dzieje się jednak z dnia na dzień, talent ma się tylko do pewnego poziomu. Jego etyka pracy jest jednak czymś więcej niż tylko talentem. Myślę, że da mu to efekty w przyszłości - podsumował Amerykanin.

Zobacz także:
- Z ligowego dna na sam szczyt! Oto kolekcjonerzy awansów
- Tak minął tydzień. Co z powiększeniem PGE Ekstraligi? Nie brakuje głosów na "tak"

ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka

Komentarze (2)
avatar
Tomek z Bamy
4.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Greg,kiedy przylatujesz do Polski? Wpadnij do konca karnawalu z Penhallem(ale tym z Kalifornii),do Magica i Don Bartolo Czekanskiego na grube bunga-bunga. Don Bartolo i Bruce glosno pokrzycza/p Czytaj całość
avatar
Kacper.U.L
4.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No jak już sam Kenkok profesjonalista wierzy w kogoś i tak mówi o kimś to niech mi ktoś powie,że Kenkok się myli.Czekam na bystrego.A,poza tym nie bez jakiegoś gupkowatego pomysłu Kenkok został Czytaj całość