15 
Choć Grigorij Łaguta od lat należy do światowej czołówki żużlowców, swoich efektownych akcji nie prezentuje w cyklu Grand Prix. A szkoda, bo jego widowiskowa jazda do cyklu pasuje idealnie.
Wkrótce może się to zmienić. Reprezentant Rosji zapowiada walkę o awans do rozgrywek wyłaniających IMŚ. W końcu postara się z sukcesem przebrnąć eliminacje, finalnie meldując się w elicie.
- Myślę, że sukces brata go chyba zmotywował. Chyba nigdy wcześniej nie był jeszcze tak zmotywowany - mówi dla "Magazynu Żużel" Dariusz Sajdak, mechanik rosyjskiego żużlowca.
ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka
Stanowczo reaguje też na stwierdzenie, że priorytetem Łaguty jest nie wynik sportowy, a pieniądze. - To jest bardzo ambitny zawodnik i widzę to z bliska. Przecież uczestnictwo w eliminacjach też generuje spory koszt, a skoro zawodnik ten koszt ponosi, to widać, że mu zależy - podkreśla Sajdak.
Grigorij Łaguta w swojej karierze nie był jeszcze stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix, co nie oznacza, że nie zasmakował już tych zmagań. W przeszłości startował z dziką kartą w turniejach GP Łotwy.
Zobacz też:
Żużel według Jacka: Fajdek nie powinien być wrogiem publicznym numer jeden [FELIETON]
Żużel. Trafił z drugiej ligi do "najlepszego klubu na świecie". Mówi wprost o swoich szansach w PGE Ekstralidze
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (3) 
