Żużel. Ostatnia szansa dla mistrza Polski. W Rawiczu może się odbudować

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Daniel Kaczmarek
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Daniel Kaczmarek

Solidnych wzmocnień przed nachodzącym sezonem dokonała drugoligowa ekipa Metalika Recycling Kolejarz Rawicz. Do zespołu trafił m.in. były dwukrotny mistrz Polski juniorów, dla którego może to być ostatnia szansa na powrót do regularnych startów.

Daniel Kaczmarek dwa ostatnie sezony w jego wykonaniu nie należały do najlepszych. W 2020 roku odjechał zaledwie 27 wyścigów w barwach Unii Tarnów. Przeniósł się następnie do Ostrowa, gdzie otrzymał szansę występu w... 9 biegach.

Szukał zatem klubu, który da mu szansę regularnej jazdy. Trafił ostatecznie do Metalika Recycling Kolejarza Rawicz, co było zaskoczeniem. Oprócz niego w barwach "Niedźwiadków" jako krajowi seniorzy występować będą Damian Dróżdż i Damian Baliński.

Jak sam przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty, oferta z Rawicza była zdecydowanie najlepsza spośród tych, które otrzymał podczas okienka transferowego.

Od tego zawodnika może w sezonie 2022 sporo zależeć. Dla dwukrotnego mistrza Polski juniorów może to być jedna z ostatnich szans, aby pokazać, że wciąż potrafi się ścigać i punktować na solidnym poziomie.

Jeżeli spełni pokładane w nim oczekiwania, zespół z Rawicza może być silny. Tę opinię podziela również sam zawodnik. - Jeśli każdy z nas odpali, to mamy szansę znaleźć się w finale i powalczyć o awans. Celem minimum są play-offy - wyjaśnił.

Swoich indywidualnych celów póki co nie zdradza. Zapewnił jednak, że jeżeli uda mu się je zrealizować, wtedy się nimi podzieli.

Handicapem dla Daniela Kaczmarka oraz pozostałych zawodników rawickiego klubu może być osoba Jacka Rempały. Były żużlowiec będzie bowiem zajmował się w nadchodzącym sezonie silnikami "Niedźwiadków".

- Według mnie to będzie nasz spory atut - mówił w rozmowie z polskizuzel.pl. - To jest naprawdę świetny pomysł. Ja sam wziąłem już dwa nowe silniki od niego - zakończył.

Czytaj także:
Częstochowski walczak, który lubił jazdę po szerokiej. Czesi bali się, że przez jego upadek wpadną w kłopoty
Życiowe priorytety zmusiły go do podjęcia trudnej decyzji. "Czasami nie ma innego wyjścia"

ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka

Źródło artykułu: