Po odejściu do Gorzowa Patricka Hansena, który był rewelacją poprzedniego sezonu w eWinner 1.Lidze, beniaminek PGE Ekstraligi musiał znaleźć jego następcę. Trener Mariusz Staszewski postawił na nieoczywistych zawodników i liczy, że któryś z nich wypali, tak jak wcześniej Hansen.
Matias Nielsen z dobrej strony pokazał się podczas treningów i Turnieju o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Młody Duńczyk nie kryje, że pierwszy raz tak ciężko pracuje zimą, by być jak najlepiej przygotowany do sezonu. Tim Soerensen to mistrz Danii juniorów, który również czuje życiową szansę na występy w PGE Ekstralidze.
Szans na starty w podstawowym składzie ostrowskiej drużyny nie można przekreślać także w przypadku Filipa Hjelmlanda. Szwed przyznaje, że wiele zmienił przed tym sezonem i chce być szybszy. - Wymieniłem wszystko, od mechaników, przez motocykle i silniki oraz całą obsługę teamu - nie kryje 24-latek. - Trenuję ciężko w Szwecji. Liczę, że będę dużo szybszy w nowym sezonie - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka
Hjelmland wierzy, że to może być przełomowy sezon w jego karierze. - Dam z siebie wszystko, by wywalczyć miejsce w drużynie ligowej. Chciałbym przełożyć dobry zeszły sezon w Szwecji na starty w polskiej PGE Ekstralidze. Wiem, że o jedno miejsce na pozycji zawodnika U24 będziemy rywalizować w trójkę, ale konkurencja to coś naturalnego w sporcie. Zdrowa rywalizacja może tylko podnieść nasze umiejętności. Robię wszystko, co w mojej mocy i wierzę, że to się przełoży na dobrą jazdę - zapewnia Szwed, który na obozie najwięcej czasu spędzał właśnie z innymi Skandynawami, z którymi będzie walczyć o skład.
Dodatkową szansą dla Hjelmlanda będą rozgrywki Ekstraligi U24. - To dobry pomysł i okazja do częstszych startów. Mam nadzieję, że ta rywalizacja pozwoli mi zrobić krok do przodu. Nie ukrywam, że chciałbym regularnie jeździć na obu frontach w barwach ostrowskiej drużyny - podkreśla Szwed.
Przez ostatni tydzień wraz z Arged Malesą 24-latek przebywał na zgrupowaniu w górach. - Byłem już tutaj kiedyś ze Stalą Gorzów - mówi o obozie w Szklarskiej Porębie Filip Hjelmland. - Wszystko wygląda podobnie, ale dla mnie to ważna sprawa, że mogę poznać mój nowy zespół. Ciężko pracujemy, ale zabawa była fajna - dodaje. - Organizacja obozu to dobry pomysł. Możemy się poznać w innych okolicznościach niż przy okazji żużla.
Zobacz także:
On wszędzie wzbudza szacunek
Artiom Łaguta z uznaniem o bracie