Żużel. Pomoże im Marek Cieślak? "To trzeba wykorzystać"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Marek Cieślak z Bartoszem Zmarzlikiem.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Marek Cieślak z Bartoszem Zmarzlikiem.

Jeszcze kilka lat temu walczyli o medale Drużynowych Mistrzostw Polski, a teraz muszą odbić się od najniższego ligowego szczebla. Kiedy Unia Tarnów powróci do ścigania na wyższym poziomie?

Unia Tarnów - siedmiokrotny medalista Drużynowych Mistrzostw Polski. Trzykrotnie "Jaskółki" były na samym szczycie - w 2004, 2005 i 2012 roku.

Dziś, po siedmiu latach od ostatniego krążka Unia będzie musiała zmierzyć się z brutalną rzeczywistością i startami w 2. Lidze Żużlowej.

Łatwo nie będzie. Ekipa z Tarnowa-Mościc nie należy do grona faworytów w walce o awans do play-off, choć ambicji z pewnością im nie zabraknie.

Jacek Frątczak w rozmowie z polskizuzel.pl opowiada, że w nadchodzącym sezonie Unia powinna skupić się na budowie podstaw, aby już za dwanaście miesięcy szykować się do ataku na eWinner 1. Ligę.

ZOBACZ WIDEO Czy Krzysztof Gałańdziuk poprowadzi Apator sam? Klub komentuje

- Mówimy o utytułowanym i zasłużonym klubie. Nie można zatem za długo czekać. Sezon 2023 powinien być momentem, w którym nastąpi atak na wyższą ligę. W Tarnowie jest wsparcie z Grupy Azoty i chęć pomocy ze strony trenera Marka Cieślaka. To trzeba wykorzystać i walczyć o awans, ale w tym roku należy skupić się na budowaniu stabilnej organizacji - powiedział były menadżer.

Ekspert zauważa, że w tej chwili tarnowskie środowisko cieszyć będzie każde zwycięstwo, a docenić trzeba chociażby fakt, że żużel w ligowym wydaniu w ogóle przetrwał w tym mieście.

Czytaj także:
Tym meczem otworzyli sobie bramę do Ekstraligi. Tak blisko nie byli potem przez 14 lat
Miał być liderem. Do dziś zachodzi w głowę, co się stało

Komentarze (0)