Polacy nie pokochali tej dyscypliny. Trudno znaleźć powód

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Martin Haarahiltunen i Stefan Svensson
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Martin Haarahiltunen i Stefan Svensson

Podczas gdy żużel jest kochany przez Polaków i przyciąga co tydzień rzesze kibiców na stadiony, w okresie zimowym ice speedway nie cieszy się u nas popularnością. - Nie potrafię tego zrozumieć - komentuje Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów.

Żużel jest znany w Polsce od dziesięcioleci, a obecnie przeżywa w naszym kraju złoty okres. Bartosz Zmarzlik dwukrotnie zostawał mistrzem świata, PGE Ekstraliga uważana jest za najmocniejszą ligę na globie, polskie rozgrywki wyznaczają trendy. Wszystko jest dobrze opakowane przez telewizję, a kibice oglądają zmagania żużlowców na nowoczesnych stadionach, co nie zawsze jest normą w pozostałej części kontynentu.

Inaczej ma się sprawa z ice speedwayem. Ostatnimi czasy zawody na lodzie organizowały w naszym kraju Sanok i Tomaszów Mazowiecki. Nie wywoływały one takiego entuzjazmu, jak ma to miejsce w przypadku klasycznej odmiany speedwaya.

- Nie potrafię tego zrozumieć. W ten weekend czekają nas ponownie zawody w Sanoku i to skłoniło mnie do refleksji. Dziwi mnie, że ice speedway nie jest popularny w tak żużlowym kraju jak Polska - komentuje Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów, która planuje wizytę w Sanoku na mistrzostwach Europy.

ZOBACZ WIDEO Władze Apatora zadowolone ze sprzedaży karnetów. Padły konkretne liczby

- Na lodzie też bywa ciekawie, tymczasem dyscyplina nie ma u nas przebicia. W ice speedwayu bywa też dramatycznie. Opony w motocyklach są wyposażone w pokaźnych rozmiarów kolce, więc gdy dochodzi do wypadku, to potrafi być mało przyjemnie. Dużo się mówi, że żużlowcy to gladiatorzy, bo startują na maszynach bez hamulców. W ice speedwayu dochodzi jeszcze ryzyko z kolcami, na torze może przecież polać się krew - dodaje Półtorak.

Była działacz liczy, że organizowanie zawodów w Polsce sprawi, że sytuacja ice speedwaya nad Wisłą poprawi się. - Oby Sanok to zmienił, bo na żywo to są kapitalne turnieje. Dlatego zapraszam wszystkich kibiców, którzy są spragnieni żużla. To może być alternatywa w okresie zimowym dla klasycznego speedwaya. Nie ma teraz ligi, więc warto w ten sposób zaspokoić swój głód - uważa Półtorak.

Polskę w Sanoku reprezentował będzie Michał Knapp. W sobotę rozegrany zostanie tam turniej o mistrzostwo Europy, następnego dnia najlepsi zawodnicy będą rywalizować o puchar burmistrza miasta. Na tym jednak nie koniec emocji, bo w drugiej połowie marca kolejne zawody europejskiego czempionatu zorganizuje Tomaszów Mazowiecki.

Czytaj także:
"Wszyscy to usłyszeli". Oto, co dzieje się na Ukrainie
Protasiewicz proponuje zmiany w polskim żużlu

Źródło artykułu: