Wojna, którą Ukrainie wypowiedział Władimir Putin, staje się niezrozumiała dla coraz większej części społeczeństwa. Zwłaszcza tej, która na co dzień mieszka poza granicami Rosji i nie jest zmanipulowana przez prokremlowską propagandę. Już w pierwszych godzinach po inwazji, Emil Sajfutdinow pisał, iż Rosjanie i Ukraińcy są "braćmi", a aktualny mistrz świata Artiom Łaguta ocenił, iż "wojna jest zawsze złem".
Sajfutdinow i Łaguta od kilku lat mieszkają w Polsce, w okolicach Bydgoszczy. W województwie kujawsko-pomorskim swoje miejsce do życia znalazł też Wadim Tarasienko, od sezonu 2022 zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
Tarasienko, który już od kilku lat żyje w Polsce, we wtorkowy poranek zamieścił mocny wpis na Facebooku. W nim jednoznacznie potępił wojnę wypowiedzianą przez Rosjan swoim zachodnim sąsiadom z Ukrainy. "Moje jasne stanowisko: nie popieram, potępiam prezydenta, potępiam działania wojenne. Niewinne osoby nie zasługują na to! Jestem człowiekiem i zawsze będę stał po stronie ludzi! Stop war!" - przekazał 27-latek.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Znamy plany Włókniarza na obóz przed sezonem
Polscy kibice bardzo pozytywnie zareagowali na słowa Tarasienki, co wynika z komentarzy w mediach społecznościowych. "Brawo Wadim!", "Jesteśmy z tobą", "Całe społeczeństwo sportowe musi się postawić dyktaturze" - to tylko niektóre z nich.
Właśnie takiej postawy od rosyjskich żużlowców oczekuje Marta Półtorak. Była prezes Stali Rzeszów w najnowszym felietonie dla WP SportoweFakty poparła wprowadzenie zakazu dla rosyjskich żużlowców w polskich rozgrywkach. Półtorak widzi jednak szansę dla tych, którzy sprzeciwiają się polityce Putina. Radzi im wyzbyć się obywatelstwa rosyjskiego i potępić jednoznacznie działania prezydenta Rosji.
Wadim Tarasienko znajduje się w o tyle trudnej sytuacji, w przeciwieństwie do wymienionych wcześniej Artioma Łaguty czy Emila Sajfutdinowa, że pomimo zamieszkiwania w Polsce od kilku lat, nie posiada jeszcze naszego obywatelstwa. W tej samej sytuacji znajdują się m.in. Grigorij Łaguta czy Siergiej Łogaczow. Zakaz startów pozbawiłby ich tym samym szansy na zarobek.
Wpis rosyjskiego żużlowca nie jest odosobniony w ostatnich dniach. Coraz częściej sportowcy ze Wschodu zaczynają otwarcie mówić o sprzeciwie wobec wojny na Ukrainie. Aleksiej Łukjaniuk, dwukrotny rajdowy mistrz Europy, zawiesił starty w rajdach do momentu, w którym jego kraj nie przestanie toczyć walk z sąsiadem. Z kolei Robert Shwartzman, kierowca testowy Ferrari w Formule 1, zaapelował o "życie na świecie, na którym panuje pokój".
Czytaj także:
Wojna na Ukrainie wkroczyła w świat żużla
Znany komentator odwiedził granicę i apeluje