Znany rosyjski sportowiec zabiera głos na temat Ukrainy

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

"Jesteśmy braćmi" - ogłosił rosyjski żużlowiec Emil Sajfutdinow i potępił działania własnego kraju, który w nocy ze środy na czwartek rozpoczął inwazję na Ukrainę. Są już pierwsze ofiary śmiertelne.

W nocy ze środy na czwartek prezydent Władimir Putin wydał rozkaz armii, aby podjęła interwencję na Ukrainie. Rosyjska armia wkroczyła m.in. na tereny wschodnich obwodów, równocześnie rozpoczęły się naloty z powietrza. W ostatnich godzinach ostrzelano wiele punktów na terenie Ukrainy, w tym takie miasta jak Kijów, Charków czy Lwów. Ukraińskie służby poinformowały już o pierwszych ofiarach śmiertelnych, nie brakuje też rannych.

Działań własnego kraju nie popiera Emil Sajfutdinow. Zawodnik Apatora Toruń, który na co dzień mieszka w Bydgoszczy i posiada polskie obywatelstwo, jednoznacznie potępił rosyjską inwazję na Ukrainę. "Jesteśmy braćmi" - napisał na Instagramie, prezentując grafikę złączonych rąk w barwach Rosji i Ukrainy.

Podobną grafikę Sajfutdinow umieścił na Twitterze. Na otwartej dłoni można dostrzec napis "Pray for Ukraine", co znaczy "Módlmy się za Ukrainę". Rosyjski żużlowiec dołączył do tego wpisu hasztagi "nie dla wojny" i "wspieram Ukrainę".

ZOBACZ WIDEO Żużel. Skąd w Toruniu pieniądze na Dudka i Sajfutdinowa? Klub odpowiada

Przypomnijmy, że w środę, jeszcze zanim Kreml zdecydował się na interwencję zbrojną na Ukrainie, Marcin Majewski z Canal+ apelował o poważne sankcje dla Rosji i sportowców z tego państwa. "Przeżyjemy" - tak dziennikarz komentował wizję PGE Ekstraliga bez rosyjskich żużlowców i podkreślał, że jedynie ostra reakcja Zachodu może zapobiec wojnie.

Jak informowaliśmy w WP SportoweFakty, zarządcy PGE Ekstraligi nie mają na razie żadnych narzędzi prawnych, by pozbawić zawodników z rosyjską licencją prawa startów w polskiej lidze.

- Zacznę od tego, że jestem totalnie przeciwny organizacji imprez międzynarodowych na terenie Rosji. Tak samo jak udziałowi rosyjskich drużyn w rozgrywkach międzynarodowych. To nie budzi u mnie żadnych wątpliwości - stwierdził z kolei Ireneusz Maciej Zmora, który w przeszłości pełnił funkcję prezesa klubu z Gorzowa.

Zmora jest jednak przeciwny tego, by Rosjan wykluczyć z międzynarodowej rywalizacji. - Powinniśmy oczekiwać od rosyjskich żużlowców, żeby zabrali w tej sprawie jasne stanowisko. Oni nie mogą chować teraz głowy w piasek, a na razie mamy do czynienia z ich strony z milczeniem. Nie wiem, jak to zrobią - dodał były działacz.

Czytaj także:
Po co nam regulamin finansowy?
To już pewne! Marek Cieślak z nową rolą