Żużel. Rośnie zainteresowanie Rune Holtą. Może zarobić ogromne pieniądze!

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rune Holta
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rune Holta

Rune Holta lada moment może być najbardziej rozchwytywanym żużlowcem na rynku. Norweg z polskim paszportem w momencie ewentualnego wykluczenia Rosjan z rozgrywek ligowych, będzie łakomym kąskiem dla kilku klubów.

Rune Holta w okresie transferowym parafował umowę z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Od razu informowano, że był to tzw. kontrakt warszawski, co oznaczało, że doświadczony żużlowiec będzie mógł w każdej chwili znaleźć sobie nowego pracodawcę i trafić do niego na zasadzie wypożyczenia.

Najstarszego żużlowca polskich lig przymierzano przez moment do Unii Tarnów. Ostatnio jednak nowe władze Stali Rzeszów deklarowały, że są w stanie spełnić oczekiwania finansowe Holty. Te nie były małe i cały czas są niezmienne. Nieoficjalnie mówi się, że żużlowiec za podpis chce otrzymać 250 tysięcy złotych i 3 tysiące złotych za punkt. Takich pieniędzy oczekiwał w listopadzie ubiegłego roku od ROW-u Rybnik.

Holta zdaje sobie sprawę, że za chwilę jego wartość może być jeszcze większa i już sondowały go kluby, które w swoich składach posiadają rosyjskich żużlowców. W przypadku ewentualnej dyskwalifikacji Rosjan, Holta może liczyć na jeszcze bardziej atrakcyjny kontrakt od klubu, który będzie musiał szukać zastępstwa za rosyjskiego zawodnika.

Niechciany w okresie transferowym Holta, poprzedni sezon spędził w ROW-ie Rybnik. Prezentował się bardzo dobrze. W eWinner 1. Lidze miał ósmą średnią 2,148 punktu na bieg. Znał swoją wartość i nie zamierzał schodzić poniżej pewnego pułapu finansowego. Wydawało się, że jest skazany na występy w 2.LŻ, gdzie kilka klubów chce bić się o awans. Może się okazać, że czekanie Holcie się bardzo opłaca i znajdzie nowy klub za dobre pieniądze i to wcale nie w najniższej klasie rozgrywkowej.

Zobacz także:
Kary dla sportowców nie robią wrażenia na Putinie
To już nie jest mieszanie sportu z polityką. To wojna

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze