Polska federacja otworzyła furtkę dla Rosjan. Kilku już teraz chce z niej skorzystać

Facebook / SpeedwayTorun / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
Facebook / SpeedwayTorun / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Władze PZM niedawno zdecydowały się zliberalizować przepisy dotyczące procedury otrzymywania przez obcokrajowców polskiej licencji. To ogromna szansa dla Emila Sajfutdinowa, Artioma Łaguty, ale także Andrieja Kudriaszowa.

Na usprawiedliwienie władz polskiego żużla, trzeba jasno zaznaczyć, że w momencie zmian w regulaminie, nikt nie mógł się spodziewać, że za chwilę za naszą wschodnią granicą Rosjanie rozpętają wojnę, a przepis będzie mógł być wykorzystywany przez rosyjskich zawodników do obejścia ewentualnej dyskwalifikacji.

Na mocy nowych przepisów, o uzyskanie polskiej licencji może się ubiegać każdy zawodnik, który spełni sześć warunków. Każdy chętny musi posiadać polskie obywatelstwo od dwóch lat, mieć miejsce zamieszkania i certyfikat rezydencji podatkowej w Polsce od pięciu lat, a także uzyskać zgodę rodzimej federacji i nie posiadać licencji żadnej innej federacji krajowej. W przypadku gdy zawodnik ma dwa obywatelstwa, musi także złożyć oświadczenie, że w rozgrywkach międzynarodowych organizowanych pod egidą FIM i FIM Europa będzie reprezentował wyłącznie PZM i nie będzie korzystał z uprawnień wynikających z drugiego posiadanego obywatelstwa.

Jak się okazuje to jednak nie koniec. - W trakcie przerwy w rozgrywkach zmieniliśmy przepisy, ponieważ już wcześniej kilku zawodników deklarowało chęć uzyskania polskiej licencji. Spełnienie wszystkich warunków i złożenie stosownego wniosku nie jest jednak jednoznaczne z przyznaniem licencji. Wciąż każdy przypadek będzie badany indywidualnie przez GKSŻ i każdy zawodnik musi otrzymać od nas zgodę - wyjaśnia członek GKSŻ, Łukasz Szmit.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Znamy plany Włókniarza na obóz przed sezonem

Co ciekawe, tuż po rozpoczęciu wojny w Ukrainie zainteresowanie tym przepisem wśród rosyjskich żużlowców jest jeszcze większe niż wcześniej. - Faktycznie mogę potwierdzić, że kilku zawodników w ostatnich dniach pytało nas o możliwość ubiegania się o polską licencję. Na razie to tylko luźne zapytania, a żaden z nich nie zdecydował się jeszcze na złożenie oficjalnego wniosku. Mamy mieszane odczucia odnośnie tej procedury, ale oficjalnie wypowiemy się dopiero, gdy ktoś zdecyduje się skorzystać z tej możliwości - dodaje Szmit.

Warunki regulaminu w każdej chwili mogą spełnić choćby Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta, a nieco dłużej musiałby odczekać choćby Andriej Kudriaszow. Ta furtka byłaby z kolei zamknięta dla Grigorija Łaguty, który musiałby szukać szansy w łotewskiej federacji, a także Wadima Tarasienki, Wiktora Kułakowa czy Siergieja Łogaczowa, bo ci zawodnicy nie posiadają polskiego obywatelstwa.

Zobacz także:
Miał być ślub, a była walka o przekroczenie granicy
Rosjanin poszedł po wizę do Polski. To usłyszał w Moskwie