Zwłaszcza w przypadku tych drugich sytuacja nie jest oczywista, bo w kadrze drugoligowej Stali Rzeszów znajduje się choćby Andrij Karpow, który jeszcze niedawno należał do czołowych zawodników rozgrywek. W zeszłym roku doznał jednak poważnej kontuzji, która wyeliminowała go z jazdy na żużlu i sprawiła, że zawodnik był bliski zakończenia kariery.
Ostatecznie Karpow podpisał kontrakt jako zawodnik, a dodatkowo w klubie miał także pełnić rolę opiekuna młodzieży. Na razie z ambitnych planów nic z tego nie wyszło, bo żużlowca w ojczyźnie zatrzymała wojna, a 35-latek na tyle mocno zaangażował się w pomoc obrońcom Ukrainy, że na razie nawet nie myśli o powrocie do Rzeszowa.
To kiepska wiadomość, dla działaczy Stali, bo nie dość, że straciły opiekuna do młodzieży, to dodatkowo nie będą mogły stosować za tego żużlowca zastępstwa zawodnika. Aby przepis nie był nadużywany, władze GKSŻ planują umożliwić stosowanie zastępstwa zawodnika jedynie dla żużlowców, których średnia z poprzedniego sezonu jest w trójce lub piątce najlepszych wyników drużyny. Taki przepis ma zresztą tyczyć się nie tylko Ukraińców, ale także Rosjan.
Już teraz można więc ogłosić, że jedynym zawodnikiem z Ukrainy, za którego będzie można stosować zastępstwo zawodnika będzie w tym roku Aleksandr Łoktajew ze SpecHouse PSŻ. Problemem dla poznaniaków może być jednak brak możliwości stosowania zastępstwa zawodnika za Władimira Borodulina.
Zobacz także:
Sawina mówi o zastąpieniu Sajfutdinowa
Bomba transferowa ogłoszona
ZOBACZ WIDEO To już tradycja. Prezes przygotowuje tor przed pierwszym treningiem