Żużel. Krótka obecność Madsena na obozie Włókniarza. Klub podał przyczynę

Częstochowski Włókniarz ostatnie kilka dni spędził na obozie w Szczyrku. Głównym założeniem wyjazdu była integracja zespołu. Kibiców zaniepokoił jednak fakt, że najmniej czasu z drużyną spędził jej kapitan, Leon Madsen.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Leon Madsen WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen
Jak poinformował WP SportoweFakty rzecznik prasowy klubu, Mateusz Żesławski, krótka obecność Duńczyka w Szczyrku spowodowana była sprawami osobistymi. Tymczasem niektórzy fani sugerowali w komentarzach, że Leon Madsen nie ma dobrych relacji z Fredrikiem Lindgrenem i dlatego nie zamierzał przebywać w jego towarzystwie dłużej, niż kilka godzin. We Włókniarzu przekonują jednak, że jest to absolutna bzdura, a atmosfera na obozie była świetna.

Mają potwierdzać to reakcje samych zawodników. - Jest fantastycznie! O taki obóz walczyłem (śmiech) - powiedział Kacper Woryna dla klubowej strony. - Myślę, że forma integracyjnego zgrupowania sprawdza się znakomicie. Każdy z nas do sezonu tak naprawdę przygotowuje się indywidualnie, więc kilka dni relaksu nikomu nie zaszkodzi. Mamy teraz okazję, żeby się lepiej zgrać. Podczas meczów każdy z nas jest nieco inny w parku maszyn, w takich przypadkach warto się poznać z tej drugiej strony - kontynuował wychowanek rybnickiego ROW-u.

- Zgadzam się ze słowami Kacpra, że obóz służy temu, aby się poznać w nieco innych warunkach - wtórował mu wspomniany wcześniej Lindgren. - Gdy trwa mecz, w naszych boksach jest sporo skupienia, ale też stresu. Relaksujące środowisko na pewno sprzyja integracji. Jesteśmy już bardzo blisko sezonu, więc każdy z nas jest gotowy, na razie cieszymy się jednak dobrą zabawą i czasem spędzonym razem - dodał Szwed.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Na torze Eltrox Włókniarza Częstochowa czekało na nich wiele niespodzianek
Zgranie może okazać się kluczem w ekipie Włókniarza. W minionym sezonie trochę go brakowało, o czym przekonał się zwłaszcza Bartosz Smektała w meczu z gorzowską Stalą, kiedy to został zablokowany przez Madsena. Między innymi po to częstochowianie wyjechali na kilka dni w góry, aby jeszcze lepiej się poznać i zrozumieć.
Na zdjęciu: menedżer Włókniarza Jarosław Dymek wraz z zawodnikami. Fot. wlokniarz.com Na zdjęciu: menedżer Włókniarza Jarosław Dymek wraz z zawodnikami. Fot. wlokniarz.com
Krótkie zgrupowanie rozpoczęło się w poniedziałek i trwało do czwartku włącznie. Treningów nie odpuszczono, ale zawodnicy czas spożytkowali w głównej mierze na rozmowy, długie spacery i relaks, o który miał zadbać trener personalny, Sławomir Krzyżanowski. Odprężenie na finiszu przygotowań do lada moment ruszającego sezonu ma pozytywnie wpłynąć na dyspozycję żużlowców Włókniarza.

"Wyjazd do Szczyrku miał więc na celu przede wszystkim umocnienie tak zwanego "team spirit" przed inauguracją sezonu. Skład Włókniarza nie uległ znaczącym zmianom, w związku z czym oficjalne zapoznanie nie było konieczne, jednakże kilka miesięcy rozłąki potrafi zrobić swoje. Warto przed inauguracją zmagań "połączyć lwie stado" - czytamy na stronie częstochowskiego klubu w relacji z obozu.

W piątek natomiast częstochowianie po raz pierwszy w tym roku trenowali na własnym torze.

Czytaj również:
Kibice w Ostrowie zaniepokojeni absencją Grzegorza Walaska na treningach. Trener uspokaja
Kiedyś otarł się o Grand Prix. Teraz spróbuje zawojować 2. Ligę

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×