Lee Richardson: W ogóle nie przejąłem się tym napisem

W półfinałowym pojedynku między Unibaksem Toruń a Włókniarzem Częstochowa lepsi okazali się żużlowcy z grodu Kopernika. Lee Richardson zdobył w tym meczu osiem punktów i bonus. Brytyjczyk powiedział, że nie zmartwił się transparentem wywieszonym przez toruńskich kibiców.

- Zazwyczaj w Częstochowie jest bardzo przyczepnie. W zeszłym sezonie tor był przygotowywany perfekcyjnie. W każdy weekend wiedzieliśmy, jakie będą warunki na torze. Ja nie czuję się dobrze na twardej nawierzchni i w zeszłym tygodniu nie byłem wystarczająco szybki. Z kolei Toruń jeździ zazwyczaj na takim torze, więc byli lepsi - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Lee Richardson.

Zawodnik częstochowskiego Włókniarza przyznał po meczu, że transparent wywieszony przez kibiców Unibaksu Toruń nie zrobił na nim wrażenia. - Atmosfera podczas meczu była fantastyczna. Dziękuję częstochowskim kibicom za wspaniały doping. Co do transparentu na pierwszym łuku, to w ogóle się nim nie przejąłem. Potraktowałem to jako głupi żart. To tylko wąska grupka kibiców. Mogą mieć swoje zdanie.

- Generalnie nie było źle. Mój wynik jest całkiem dobry. Popełniłem głupi błąd w pierwszym wyścigu. Później starałem się dokonywać korekt w moich maszynach. Próbowałem wszystkich motocykli. Jestem trochę zawiedziony, że nie pojedziemy w finale, ale Toruń był od nas lepszy. Nam pozostaje walka o brązowy medal - zakończył Brytyjczyk.

Komentarze (0)