Żużel. Stal za chwilę może być w pułapce. "Czarno to widzę"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na stadionie w Gorzowie Wielkopolskim
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na stadionie w Gorzowie Wielkopolskim

Jeszcze tydzień temu wydawało się, że po dyskwalifikacji Rosjan, runda zasadnicza będzie spacerkiem dla zawodników Stali Gorzów. Obecnie forma drużyny jest jednak na tyle słaba, że gorzowianie muszą drżeć, by nie przegrać u siebie już w 1. kolejce.

Zadanie wydaje się bardzo ambitne, bo obecnie poza Bartoszem Zmarzlikiem żaden z zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów nie prezentuje dobrej formy. W sparingach i turniejach towarzyskich ogromne problemy miał choćby Martin Vaculik i Patrick Hansen. Jakby tego było mało, Anders Thomsen wystartuje na inaugurację z poważnym bólem dłoni. Seniorzy są więc bardzo niepewni, a raczej nie mają co liczyć na wsparcie od juniorów.

Zupełnie inna atmosfera panuje w Lublinie, bo podopieczni Macieja Kuciapy znakomicie weszli w sezon, a w ostatni weekend w ładnym stylu wygrali choćby finał MPPK. Wszyscy zawodnicy Motoru Lublin są w dobrej formie i z optymizmem czekają na piątkowe starcie w Gorzowie.

- Zwycięstwo w tym meczu, to obowiązek Stali, a każde inne zakończenie byłoby poważnym ciosem. Gorzowianie są na tyle mocną drużyną, że nie mogą pozwolić sobie na porażkę już w pierwszym meczu na własnym torze, bo taki scenariusz dość mocno osłabiłby morale drużyny i pogorszył atmosferę wokół klubu - ocenia były zawodnik tego klubu, Piotr Świst.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Marek Cieślak: Czas działa na korzyść Włókniarza

Co prawda, w tegorocznej PGE Ekstralidze runda zasadnicza będzie miała mniejsze znaczenie niż we wcześniejszych latach, bo do play-off awansuje aż sześć drużyn, więc presja powinna być nieco mniejsza. Przynajmniej teoretycznie gorzowianie nie muszą się bać o czołową lokatę, nawet w przypadku porażki w pierwszym meczu.

- Co innego system rozgrywek, a co innego normalne życie drużyny. Dla każdego zawodnika zwycięstwo w pierwszym meczu jest bardzo ważne, bo dzięki temu można spokojniej przygotowywać się do kolejnych wyzwań. Porażka na inaugurację zawsze dodaje niepewności i wywołuje zamieszanie. Na razie forma Stali jest słaba i jakoś czarno widzę piątkowe spotkanie. Układ meczów też nie napawa optymizmem - dodaje Świst.

Kalendarz PGE Ekstraligi faktycznie może martwić gorzowian najbardziej, bo po spotkaniu z Motorem mają zaplanowany wyjazd do Leszna, domowy mecz z Apatorem i wyjazd do Grudziądza. W przypadku porażki w pierwszym meczu mogą znaleźć się w pułapce i znów bardzo długo czekać na pierwsze zwycięstwo.

Czytaj więcej:
Pawlicki wykazał się sprytem. Zaskakujący zwrot akcji
Gigantyczne kary za kombinacje z plandekami

Źródło artykułu: