Punkty drugiej linii. Lidsey musi pokazać się z lepszej strony niż w Częstochowie
David Bellego zaliczył całkiem udany debiut w PGE Ekstralidze, zdobywając w wyjazdowym meczu z zielona-energia.com Włókniarzem 7 punktów z 2 bonusami. Gorzej natomiast spisał się Jaimon Lidsey, którego celem na ten rok jest odbudowanie się po słabszym poprzednim sezonie.
Australijczyk z pewnością musi pokazać się z lepszej strony w spotkaniu z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Od jego postawy może wiele zależeć nie tylko w najbliższym starciu, ale także w wielu kolejnych. Bellego powinien z kolei postarać się pojechać na podobnym poziomie do tego, który zaprezentował w Częstochowie.
Odrodzenie Pawlickiego na "Smoczyku"
W ubiegłym roku Fogo Unia odjechała 9 domowych spotkań. Aż trudno uwierzyć, że Piotr Pawlicki po żadnym z nich nie mógł pochwalić się dwucyfrową zdobyczą punktową. Jeśli leszczynianie marzą o pokonywaniu najbardziej wymagających rywali przed własną publicznością, to w obecnym sezonie powinno się to zmienić.
ZOBACZ WIDEO Chris Holder zdradził, co stoi za jego dobrą formą. Wpływ na to miał Maciej Janowski!
27-letni zawodnik musi być jednym z liderów drużyny i notować zdecydowanie lepsze występy na własnym torze niż w poprzednich rozgrywkach. Dziesięć lub więcej punktów przy jego nazwisku z pewnością przyda się "Bykom" już w najbliższym meczu.
Liderzy muszą pojechać na miarę oczekiwań
Gorzowianie na inaugurację przegrali u siebie z Motorem Lublin, a wystarczy spojrzeć w program, by wskazać przyczynę tej porażki. Moje Bermudy Stal ma w swoich szeregach czterech potencjalnych liderów, a we wspomnianym spotkaniu każdy z nich zdobył poniżej 10 punktów.
Trudno zakładać, że Patrick Hansen i duet młodzieżowy za każdym razem będą dorzucać do dorobku drużyny 12 "oczek", dlatego czwórka seniorów musi wrócić do punktowania na swoim poziomie, zwłaszcza w meczach wyjazdowych.
Najwięcej oczekuje się od Bartosza Zmarzlika, który zawiódł w 1. kolejce, ale wydaje się, że był to wypadek przy pracy. Rozczarowujące występy zanotowali jednak także Martin Vaculik, Anders Thomsen oraz Szymon Woźniak, więc i oni muszą udowodnić, że mogą w tym roku dać drużynie znacznie więcej.
Zobacz także: Żużel według Jacka: Arged Malesa popełniła błąd. Nie chcieli czy nie mogli? [FELIETON]
Zobacz także: Ważny gest polskiego klubu. Chce, aby jego przekaz trafił do Rosjan