Żużel. Stal Gorzów spełniła życzenie swojego zawodnika. Będzie niespodzianka?

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen, Krzysztof Kasprzak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Anders Thomsen, Krzysztof Kasprzak

Anders Thomsen dość przeciętnie rozpoczął rozgrywki i nie dość, że na inaugurację PGE Ekstraligi z Motorem Lublin aż dwa razy mijał linię mety na ostatnim miejscu, to w czwartek zajął dopiero szóste miejsce w finale duńskich eliminacji Grand Prix.

28-latek na pierwsze porażki zareagował błyskawicznie i nie zlekceważył słabszej postawy w pierwszych zawodach tego sezonu. Duńczyk w ostatnich dniach sporo pracował nad sprzętem i na niedzielne starcie przeciwko Fogo Unii Leszno szykuje się jak na najważniejsze zawody tego roku.

W sobotę zawodnik dotarł do Gorzowa i od razu poprosił klub o zorganizowanie mu specjalnego treningu. Jazdy dzień przed ważnymi spotkaniami, zwłaszcza wyjazdowymi, nie są normą w polskich klubach, ale przedstawiciele Stali nie wahali się nawet chwili i spełnili życzenie swojego zawodnika.

Anders Thomsen bardzo potrzebował dodatkowych jazd, bo z Danii przywiózł ze sobą silniki, które chciał wypróbować jeszcze przed wyjazdem do Leszna. Na razie nie wiadomo jak duża będzie to rewolucja, ani tego jak wypadły testy nowych rozwiązań. Prawdziwą weryfikacją postępu u Duńczyka będzie dopiero wynik w niedzielnym meczu. Najważniejsze jest nie tylko wygrywanie wyścigów, ale przede wszystkim uniknięcie bardzo słabych wyścigów. Dla klubu ważnym sygnałem jest to, że Thomsen jest bardzo zmotywowany i cały czas myśli, jak poprawić swoje wyniki.

ZOBACZ WIDEO Chris Holder zdradził, co stoi za jego dobrą formą. Wpływ na to miał Maciej Janowski!

Nastroje w Gorzowie są dość optymistyczne, bo w czwartek drużyna pokonała w wyjazdowym sparingu Betard Spartę Wrocław 48:41. Bartosz Zmarzlik potwierdził, że słabszy występ w pierwszym meczu był tylko efektem nieszczęśliwego splotu wydarzeń, a reszta drużyny wcale nie prezentowała się gorzej. Do pełni szczęścia w drużynie Stanisława Chomskiego brakuje już tylko Thomsena. Jeśli Duńczyk pojedzie na solidnym, a przede wszystkim stabilnym poziomie, to gorzowianie w Lesznie mogą powalczyć o zwycięstwo.

Wyjątkowej mobilizacji Duńczyka nie ma się co dziwić, bo za dwa tygodnie startuje cykl Grand Prix, a w obecnej dyspozycji zawodnik nie ma zbyt wielkich szans, by powalczyć o dobry wynik.

Czytaj więcej:
Kolejne efektowne zwycięstwo
Co się kryje za metamorfozą Walaska?

Źródło artykułu: