Żużel. Pawlicki bez ogródek po upadku Woźniaka. "Są takie sytuacje, które się w żużlu teraz wykorzystuje"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Piotr Pawlicki, powodując w ostatnim biegu upadek Szymona Woźniaka, sprawił, że Fogo Unia Leszno nie wygrała niedzielnego meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów, a jedynie zremisowała. Oto co powiedział zawodnik na temat tej sytuacji.

W piętnastym biegu dnia przez praktycznie cały czas prowadził Janusz Kołodziej, który jechał przed Bartoszem Zmarzlikiem, a za ich plecami Szymon Woźniak odpierał ataki Piotra Pawlickiego.

Zawodnik Fogo Unii Leszno na ostatnim okrążeniu zdecydował się na decydujący atak. Jadąc przy krawężniku spowodował jednak upadek swojego rywala. Sędzia długo wahał się, jaką podjąć decyzję, ale ostatecznie wybór padł na wykluczenie zawodnika "Byków".

- Sędzia podjął taką, a nie inną decyzję i nie będę tego szczególnie komentował. Łuk, może okrążenie wcześniej Bartek też mi tak wszedł, ja też mogłem dojechać do lewej strony i zasymulować, ale pojechałem fair i to jest najważniejsze - powiedział w pomeczowej rozmowie z Łukaszem Benzem.

ZOBACZ WIDEO Czy Włókniarz jest tak słaby, jak w pierwszym meczu? "Na pewno stracili pewność siebie"

- Ja jechałem swoją ścieżką, przyciąłem, jechałem prosto, miałem szybkie wejście, ale to są takie sytuacje, które się w żużlu teraz wykorzystuje. Ta taktyka zawsze jest i tyle. Jest remis w meczu i myślę, że odjechaliśmy dobre zawody. Było wiele emocji, kibice dopisali - dodał Pawlicki na antenie CanalSport5.

Zawodnik rodem z Leszna odniósł się także do kwestii startów przez dwa dni świąteczne, bowiem w niedzielę ścigał się on o punkty w PGE Ekstralidze, a w poniedziałek czeka go jazda w Złotym Kasku na torze w Opolu.

- Tych świąt za wiele nie mamy. Jest dużo innych terminów, nie chciałbym za wiele mówić, aby nie być ukaranym, ale nie jest to komfortowe, aby cały rok był jazdy i akurat te dwa dni, o ile liga rządzi się swoimi prawami, o tyle inne turnieje można było odjechać w innym terminie - skomentował dodając, że zdecydowanie bardziej woli święta Bożego Narodzenia.

Czytaj więcej:
Ważny gest polskiego klubu. Chce, aby jego przekaz trafił do Rosjan
Menedżer Łaguty w boksie Czugunowa

Źródło artykułu: