Dwa mecze i dwie sensacje - tak można podsumować dotychczasowe spotkania z udziałem Aforti Startu Gniezno. Najpierw czerwono-czarni zaskoczyli swoich fanów in plus, remisując na wyjeździe z Falubazem Zielona Góra, a następnie totalnie ich rozczarowali za sprawą wyraźnej porażki u siebie z Orłem Łódź (35:55).
- Nie jesteśmy z tego meczu zadowoleni. Po dobrym spotkaniu, w którym udało nam się zremisować w Zielonej Górze, teraz przyszło takie, które pozostawiało wiele do życzenia. To, co się stało w meczu z Orłem, nie jest zadowalające ani dla nas, ani dla zawodników, ani dla kibiców - powiedział w rozmowie z polskizuzel.pl Radosław Majewski, dyrektor Startu.
O rozstrzale od wyjazdowego remisu w Zielonej Górze do domowego lania nie chciał szerzej mówić. - Nie chciałbym tego szeroko komentować. Po zakończeniu spotkania zamknęliśmy się w szatni z zawodnikami, pogadaliśmy sobie i chciałbym, żeby to zostało między nami - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO Chris Holder zdradził, co stoi za jego dobrą formą. Wpływ na to miał Maciej Janowski!
- Powiem, że musimy teraz zrobić wszystko, żeby się zrehabilitować. Będziemy pracować nad tym, żeby więcej takich wpadek już nie było, żeby to się zdarzyło ostatni raz - kontynuował Majewski.
Usłyszał też pytanie, czy nie może wprost powiedzieć, dlaczego Start przegrał. W odpowiedzi nie ujawnił niczego konkretnego.
- Mamy wnioski. One zostały z tej porażki wyciągnięte. Jak powiedziałem, teraz będziemy pracować, żeby nie doszło do powtórki - zapewnił.
24 kwietnia (niedziela) Aforti Start Gniezno pojedzie kolejne spotkanie. Tym razem czerwono-czarni udadzą się do Gdańska, by rywalizować z miejscowym Zdunek Wybrzeżem. Początek meczu o 14:00.
Czytaj także:
> Żużel. Dudek na plusie ze Zmarzlikiem. Słaba postawa grudziądzan na torze w Lublinie
> Żużel. Poznaliśmy szczegóły dot. transmisji z Grand Prix