Żużel. Przerwane emocje w Ostrowie. Faworyt najadł się strachu [RELACJA]

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Chris Holder (kask czerwony)
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Chris Holder (kask czerwony)

Ostrowskim kibicom marzyła się powtórka z meczu z Apatorem Toruń z 2020 roku, kiedy na deszczu biało-czerwoni wyrwali zwycięstwo faworytom. Teraz do sensacji jednak trochę brakło, a mecz zakończono po 9 biegach przy stanie 30:24.

Zgodnie z przewidywaniami ostrowianie w niedzielę walczyli nie tylko z rywalem, ale także z pogodą. Od rana aura dopisywała, było ciepło i słonecznie, ale - tak jak mówiły prognozy - około godz. 17 miał spaść deszcz.

Na lanie zanosiło się także na torze. Podopieczni trenera Lecha Kędziory zaczęli bowiem od dwóch potężnych ciosów, wyprowadzonych w ostrowski zespół. Gospodarze co prawda wygrali start w biegu otwierającym mecz, ale nie zdołali utrzymać swoich pozycji.

Promyk nadziei dla gospodarzy tradycyjnie dał Chris Holder, który u progu sezonu znajduje się w wysokiej dyspozycji i potwierdza, że zmiana barw klubowych w jego wykonaniu była dobrym posunięciem.

ZOBACZ WIDEO Pawlicki zaprzeczył słowom Ślączki i zdradził, kto został jego nowym tunerem

Mimo trudnych warunków, na torze działo się naprawdę sporo. Za przykład posłużyć może wyścig piąty. Matias Nielsen zaciekle atakował Jonasa Jeppesena, natomiast Grzegorz Walasek do ostatnich metrów gonił Fredrika Lindgrena, aby rzutem na taśmę minąć Szweda o przysłowiowy błysk szprychy.

Obaj zawodnicy byli tak zaaferowani walką o punkty, że nie zauważyli flagi z szachownicą. Ścigali się jeszcze na nadprogramowym piątym okrążeniu. Sędzia Piotr Lis analizował jeszcze powtórki, aby upewnić się, czy wyścig nie zakończył się zbyt wcześnie. Wszystko było jednak poprawnie i zawody można było kontynuować, aby dojechać przynajmniej do ósmego biegu gwarantującego możliwośc zaliczenia wyniku.

W Ostrowie padało coraz mocniej, a ostrowianie zaskoczyli swoich rywali na koniec drugiej serii startów. Oliver Berntzon i Tomasz Gapiński zdeklasowali wręcz zawodników zielona-energia.com Włókniarza i złapali dystans do rywali. Było jednak zdecydowanie zbyt wcześnie, aby mówić o potencjalnej sensacji.

Gorąco zrobiło się za to po kolejnej gonitwie, w której przez moment miejscowi również prowadzili podwójnie. Później Kacper Grzelak długo znajdował się przed Fredrikiem Lindgrenem, ale na ostatnim okrążeniu popełnił spory błąd, który w konsekwencji kosztował go utratę pozycji. Podkreślić jednak należy, że przegrał minimalnie.

W momencie, w którym sędzia mógł zaliczyć wynik, odbył rozmowy z kierownikami obu ekip. Ponieważ tor nie sprawiał zawodnikom żadnych problemów, spotkanie kontynuowano. Ostatecznie Piotr Lis zakończył mecz po dziewiątym biegu. Uznał bowiem, że tor jest zbyt niebezpieczny, aby kontynuować rywalizację.

Ostrowianie w deszczu radzili sobie lepiej od swoich rywali i zniwelowali część strat. Powtórki z meczu z Apatorem Toruń z 2020 roku jednak nie było i dorobek beniaminka się nie powiększył. O komplety punktów otarli się Tomasz Gapiński i Chris Holder, a liderami gości byli Bartosz Smektała i Fredrik Lindgren.

Punktacja:

Arged Malesa Ostrów - 24 pkt.
9. Oliver Berntzon - 3+2 (0,2*,1*)
10. Tomasz Gapiński - 8 (3,3,2)
11. Grzegorz Walasek - 4 (1,3)
12. Filip Hjelmland - ns (-,-)
13. Chris Holder - 8 (3,2,3)
14. Kacper Grzelak - 1 (1,0,0)
15. Jakub Krawczyk - 0 (0,d)
16. Matias Nielsen - 0 (0,0)

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - 30 pkt.
1. Leon Madsen - 5+1 (2*,3,0)
2. Bartosz Smektała - 6 (2,1,3)
3. Fredrik Lindgren - 6+1 (3,2,1*)
4. Jonas Jeppesen - 4+2 (1*,1*,2)
5. Kacper Woryna - 2+1 (1*,1)
6. Jakub Miśkowiak - 5 (3,2)
7. Mateusz Świdnicki - 2+1 (2*,0)
8. Kajetan Kupiec - ns

Bieg po biegu:
1. (68,98) Lindgren, Madsen, Walasek, Berntzon - 1:5 - (1:5)
2. (68,73) Miśkowiak, Świdnicki, Grzelak, Krawczyk - 1:5 - (2:10)
3. (68,85) Holder, Smektała, Woryna, Nielsen - 3:3 - (5:13)
4. (69,20) Gapiński, Miśkowiak, Jeppesen, Grzelak - 3:3 - (8:16)
5. (69,49) Walasek, Lindgren, Jeppesen, Nielsen - 3:3 - (11:19)
6. (70,32) Madsen, Holder, Smektała, Krawczyk (d) - 2:4 - (13:23)
7. (72,02) Gapiński, Berntzon, Woryna, Świdnicki - 5:1 - (18:24)
8. (71,66) Holder, Jeppesen, Lindgren, Grzelak - 3:3 - (21:27)
9. (71,80) Smektała, Gapiński, Berntzon, Madsen - 3:3 - (24:30)

Sędzia: Piotr Lis
Komisarz toru: Maciej Głód 
Komisarz techniczny: Ryszard Walus
NCD: 68,73 s - uzyskał Jakub Miśkowiak w biegu nr 2
Frekwencja: około 5000 osób
Zestaw startowy: II

Czytaj także:
Jedyny taki silnik na świecie. W kolejce do testów są kolejni zawodnicy
Poruszający dokument. Tomasz Gollob w szczegółach o fatalnym wypadku, walce o zdrowie i marzeniu o Dakarze

Komentarze (45)
avatar
AveMotorDMP22
25.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak lubię Ostrovię to powiem szczerze ... Gdyby mecz jechał dalej to i tak Włókniarz by wygrał.Każdy o tym wie ....... 
avatar
smok
25.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przerywanie meczy i zaliczanie wyników po kilku wyścigach to jest lipa. 
avatar
Tramwajarz
25.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żużel od dawna już nie jest sportem tylko źródłem wysoce dochodowym dla pseudo - żużlowców , tunerów , pseudo-trenerów , Kędziorów , Ślączków , duńczyków , anglików niemców i p Czytaj całość
avatar
zulew
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z takimi juniorami to Ostrów nic nie ugra. U siebie z juniorami CKM 1:7. Ot i już jest dzisiejszy wynik meczu - 6. 
avatar
mafRK
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Ostrów przewalał 10 punktami, udało się fartem "odrobić" i przewali u siebie 6 i co? :D OSZUKANI zostali? Śmiechu warte. Cieniasy z ostrowka 0 pkt po 14 kolejkach i nara.