Tak jak można było z dużą dozą prawdopodobieństwa zakładać bardzo dobry występ w Gdańsku Oskara Fajfera, który zna tamtejszą nawierzchnię, jak własną kieszeń, tak kapitalna postawa Szymona Szlauderbacha jest pewnym zaskoczeniem.
W meczu Zdunek Wybrzeża Gdańsk z Aforti Startem Gniezno Szlauderbach zaskoczył pozytywnie i zdobył dwanaście punktów plus bonus, czyli więcej niż Adrian Gała i Jakub Jamróg łącznie. To zarazem jego najlepszy występ w tym sezonie ligowym.
- Jestem zadowolony ze swojej jazdy, ale przede wszystkim z faktu, że wygraliśmy w Gdańsku. Tor przypasował mi od samego początku. Było bardzo dobrze, natomiast nie popadamy w hurraoptymizm. Sezon jest długi i pracujemy dalej, bo czeka nas jeszcze mnóstwo ważnych meczów - mówił nam Szlauderbach.
ZOBACZ WIDEO Baron o Bellego: Emila nie da się zastąpić, ale David ma przyszłość przed sobą
Co ciekawe, tor w Gdańsku nigdy specjalnie mu nie leżał. - Byłem tu parę razy przy okazji zawodów młodzieżowych i powiem szczerze, że nigdy nie jechałem do Gdańska z uśmiechem na twarzy. Ten tor nie należał do moich ulubionych, ale po dzisiejszym meczu stwierdzam, że jednak go lubię - przyznał z uśmiechem Szlauderbach.
Start odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, ale forma tego zespołu jest iście sinusoidalna. Zaczęło się od sensacyjnego remisu w Zielonej Górze, następnie była bolesna przegrana z Orłem Łódź na własnym torze, a teraz - mimo wszystko - nieoczekiwany triumf w Gdańsku.
- Mamy dobrych zawodników i będziemy liczyli się w tej lidze. Będziemy groźni dla każdego. Wszyscy odpowiednio trafiliśmy z ustawieniami, dobrze czytaliśmy tor. Mam nadzieję, że tak będzie również w kolejnych tygodniach. Niemniej, mimo wysokiego zwycięstwa było to bardzo trudne spotkanie - podsumował zawodnik Startu.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Gorąco w Gdańsku. Będzie reakcja zarządu? Menedżer: Nasza sytuacja jest tragiczna
Żużel. Oskar Fajfer powiedział to przed kamerami. Chodzi o zarząd Startu Gniezno