Żużel. Deklasacja w Lublinie. Jest komentarz Piotra Barona

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki w rozmowie z Piotrem Baronem.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki w rozmowie z Piotrem Baronem.

Motor Lublin pewnie pokonał Fogo Unię Leszno 58:32 w 5. kolejce PGE Ekstraligi. Dla Byków była to pierwsze porażka w sezonie 2022 i jak się okazało, od razu bardzo bolesna.

W pierwszych 7 biegach zawodnicy Fogo Unii Leszno praktycznie nie istnieli. Gospodarze prowadzili 33:9 i zapowiadało się na pogrom Byków. Ostatecznie Motor Lublin wygrał 58:32 i zdeklasował swoich rywali.

- Dojazd do pierwszego wirażu był kluczowy - mówił po meczu Piotr Baron na antenie Eleven Sports. - Kolejny raz chcieliśmy zaryzykować z przełożeniami. Poszliśmy ekstremalnie. Generalnie narzuciłem drużynie, żeby posunęli się w tę stronę. Niestety dwie pierwsze kolejki pokazały, że kompletnie nie liczyliśmy się i te przełożenia zupełnie nam nie pasowały. Zdarza się tak, że chcesz zaryzykować, a nie wychodzi i dzisiaj dostaliśmy zimny prysznic. Bierzemy się do roboty i musimy wyciągać kolejne wnioski. Mam nadzieję, że po tym meczu kilku zawodników jakieś wnioski powyciągało, może nie 100-procentowe, ale mniej więcej wiemy, od czego należy zacząć - dodawał trener Fogo Unii Leszno.

Po stronie gości wyróżnić można jedynie Janusza Kołodzieja, który jako jedyny zapisał przy swoim nazwisku dwucyfrową zdobycz punktową. Było to jednak zbyt mało na piekielnie mocną drużynę Motoru.

ZOBACZ WIDEO Przebudowa toru zaszkodziła Stali? Woźniak: Nie sądziłem, że zmieni się tak wiele

- Zawodnicy bardzo się starali, natomiast nie do końca to wyszło tak, jakbyśmy chcieli. Wynika to właśnie z przełożeń, gdzie jako drużyna wszyscy wspólnie zapracowaliśmy i wszyscy wspólnie dostaliśmy pierwszy raz porządnie po "majtach" - komentował Piotr Baron.

Dla Fogo Unii Leszna porażka w Lublinie była pierwszą w sezonie 2022 w PGE Ekstralidze. Szkoleniowiec Byków żałuje jedynie, że kibice na stadionie i przed telewizorami nie mogli emocjonować się zaciętą rywalizacją.

- Czasami zimny prysznic jest bardzo potrzebny i na pewno nam się przyda. Przykro mi tylko, że nie stworzyliśmy fajnego widowiska i nie było tej walki tak dużo. Kibice z tego powodu nie są zadowoleni. Jedziemy następne mecze, będziemy się starać jeździć jak najlepiej i uczyć się tego toru również w Lublinie - podsumował Piotr Baron.

Zobacz także:
- Padło pytanie o zmiany sprzętowe. Stanowcza odpowiedź Taia Woffindena
Zwycięska inauguracja Ipswich Witches. Fatalna postawa Maxa Fricke'a przyczyniła się do porażki gości

Źródło artykułu: