Gośćmi ostatniego przed rozpoczynającym się sezonem "żużlowego piątku", organizowanego przez kibiców zrzeszonych w Polonia Bydgoszcz Net Fans, mieli być trener Polonistów Zenon Plech i najbardziej doświadczony z krajowych zawodników Rafał Okoniewski. Tuż przed rozpoczęciem spotkania trener Plech był jednak zmuszony przeprosić kibiców, gdyż oczekiwał na ważny telefon ze Szwecji, dotyczący stanu zdrowia kapitana Polonistów Andreasa Jonssona, kontuzjowanego podczas poniedziałkowego meczu w Anglii. Na placu boju pozostał osamotniony "Okoń", jednak nie przeszkodziło mu to w nawiązaniu sympatycznego kontaktu z kibicami, którzy przez ponad godzinę zadawali mu rozmaite pytania. Zapewne gdyby nie droga powrotna do domu, czekająca jeszcze Rafała, spotkanie w gościnnych progach restauracji na trybunie głównej stadionu Polonii trwałoby jeszcze długo.
Tematyka pytań zgromadzonych fanów była rozmaita. Rafał Okoniewski opowiadał o przygotowaniach do sezonu i pierwszych występach w tym roku. Przyznał, że borykał się ze sporymi kłopotami ze sprzęgłami swoich motocykli, ale już na wtorkowym sparingu wszystko wskazywało na to, że te problemy to już przeszłość. Nawiązując do daty spotkania, Rafał pozwolił sobie w pewnym momencie na stwierdzenie: - Znam już skład naszej drużyny na mecz w Rybniku i prawdopodobnie ma mnie w nim nie być. Trener stwierdził, że na początku roku mam problemy sprzętowe i mam się z nimi uporać. Mam jeszcze nadzieję, że po sparingu w Gorzowie trener zmieni decyzję. Po tych słowach wśród zgromadzonych zapanowała spora konsternacja, jednak "Okoń" częściowo uspokajał kibiców: - Na pewno pojawię się w parkingu w Rybniku, bo jeździ tam moja drużyna. Mimo tego, że nie będę mógł pomóc kolegom na torze, to chociaż w parkingu spróbuję - może koła będę zmieniać albo chociaż posmaruję łańcuch.
Rafał chwalił sobie atmosferę, jaka w tym roku panuje w bydgoskim zespole: - W tym roku czuję się w bydgoskim klubie o wiele lepiej, łatwiej dogaduję się z kolegami. Nie wiem, czym to jest spowodowane - czy zmianą trenera, czy faktem, że jeżdżę tu już drugi rok. Już obóz w Wałczu pokazał, że w tym roku jesteśmy prawdziwą drużyną. W ubiegłym sezonie była jakaś taka dziwna rywalizacja pomiędzy zawodnikami i ja się czułem dziwnie. "Okoń" wspominał, że w poprzednim sezonie ciężko było zachęcić Polonistów do jazdy parą podczas zawodów, ale ma nadzieję, że w tym roku to się zmieni i kibice będą mogli oklaskiwać drużynową jazdę swoich pupili.
Kibiców interesowały także wspomnienia z początkowych lat startów Rafała oraz porównanie sytuacji w poszczególnych zespołach, w których zawodnik do tej pory startował. "Okoń" wyjaśnił sprawę swoich dotychczasowych kontuzji, które w znacznym stopniu hamowały rozwój jego talentu, ale podkreślił, że nie rozpamiętuje tych gorszych chwil, tylko skupia się na bieżącej sytuacji. Kibice interesowali się także tym, dlaczego Rafał nie zdecydował się na występy w lidze brytyjskiej - W początkowym etapie mojej kariery miałem propozycje z Anglii, ale zawsze problemem była bariera językowa. Obawiałem się, że sobie nie poradzę, nie będę mógł się porozumiewać i będzie mi ciężko. Poza tym w wieku juniora miałem każdego roku około 80 startów i była to wystarczająca ilość, by dalej się rozwijać. Do tego doszły późniejsze problemy zdrowotne, kiedy po kontuzjach na tor wyjeżdżałem praktycznie w końcówce sezonu i trochę ciężko było mi się odnaleźć, a poza tym podczas jazdy dokuczał mi ból - tłumaczył "Okoń".
Na zakończenie bydgoscy kibice zgotowali gorącą owację na stojąco i zapewnili, że zawodnicy Polonii mogą liczyć na głośny doping swoich fanów na wszystkich stadionach. Pierwszy sprawdzian już w najbliższą niedzielę w Rybniku.