W tym artykule dowiesz się o:
Chris Holder (Unibax Toruń) - śr. bieg. 2,107 w 2008 roku
W trzecim sezonie w polskiej lidze, w którym na pozycjach juniorskich mogli startować obcokrajowcy, objawił się talent Australijczyka. Debiut w Polsce zanotował rok wcześniej we Wrocławiu, ale do zmiany otoczenia zdołał przekonać go potężniejszy finansowo klub z Torunia. Był to prawdziwy strzał w dziesiątkę, bo i kariera zawodnika zaczęła się rozpędzać, a i on sam dawał drużynie bardzo dużo jakości. A co więcej, w sumie spędził w barwach Aniołów czternaście sezonów z rzędu. Ten pierwszy przyniósł Unibaksowi złoty medal. 21-letni Holder przyczynił się do niego walnie, m.in. będąc liderem w rewanżowym spotkaniu finału.
Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra) - śr. bieg. 2,111 w 2013 roku
Kończąc wiek młodzieżowca, zanotował niezwykle udany i owocny sezon. Indywidualnie był najlepszy na świecie i w kraju, a przede wszystkim wywalczył z seniorską kadrą Drużynowy Puchar Świata. Z takim skutecznym juniorem-jokerem także i Falubaz miał pełne prawo celować w złoto. Dudek był drugim najlepszym jeźdźcem zespołu, który finalnie zdobył drużynowe mistrzostwo Polski, a sam zameldował się w TOP10 najskuteczniejszych postaci ligi. To wszystko tym smakowało lepiej, że sezon 2012 kończył fatalnym upadkiem w półfinale play-off w Gorzowie Wielkopolskim, po którym poważnie zagrożone było jego życie.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
Rafał Kurmański (ZKŻ Zielona Góra) - śr. bieg. 2,124 w 2003 roku
To jednak nie wspomniany Dudek jest najwyżej notowanym młodzieżowcem drużyny z Zielonej Góry w XXI wieku, jeśli mowa o pojedynczym sezonie w Ekstralidze. Dekadę przed nim nieco lepsze liczby wykręcił nieodżałowany śp. Kurmański. ZKŻ był ówczesnym beniaminkiem ligi, która po fazie zasadniczej dzieliła się na pół. Myszka Miki wylądowała w grupie spadkowej, gdzie jej junior rywalizował ze słabszymi drużynami. Nie można jednak umniejszać temu, jak jeździł ten niezwykle uzdolniony 21-letni zawodnik. Nie ustępował Billy'emu Hamillowi, był niezwykle szybki na domowym torze. Niestety, rok później Kurmański popełnił samobójstwo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rosjanin w czasie wojny otrzymał polski paszport
Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) - śr. bieg. 2,136 w 2019 roku
Biorąc pod uwagę tylko kilka ostatnich lat, to właśnie ten zawodnik był mocno wyróżniającym się spośród tych młodzieżowych, jeśli wziąć pod uwagę samą PGE Ekstraligę. No ale i przecież w zmaganiach indywidualnych Drabik uzbierał worek medali na czele z dwoma złotymi w IMŚJ. We Wrocławiu, do którego trafił w wieku 17 lat, przeżył owocny czas, choć mimo trzech prób w finale wraz z kolegami z zespołu nie wywalczył tytułu w DMP. Szybki był już w 2018 (2,034), ale jeszcze szybszy w kolejnej kampanii, która pozostaje jego najlepszą w karierze. Tylko w 9 z 88 biegów nie dojechał do mety na punktowanym miejscu. Był liderem Sparty na jej torze.
Jarosław Hampel (Polonia Piła) - śr. bieg. 2,170 w 2001 roku
Wielka kariera jednego z najlepszych polskich żużlowców wszech czasów rozpoczęła się z przytupem już w 1999 roku, kiedy u boku słynnego Hansa Nielsena był ważnym ogniwem Polonii w drodze po jej jedyny w historii złoty krążek DMP. O tym, że Hampel z czasem będzie w światowej czołówce, mówiło wielu, a sam zainteresowany starał się do tego dążyć. Szło mu bardzo dobrze, bo w Pile już w trzecim sezonie stał się liderem, choć miał dopiero 19 lat. W pewnym momencie był to ktoś, dla kogo kibice chodzili na stadion, bo też końcówka jego okresu juniorskiego zbiegła się z coraz poważniejszymi kłopotami natury finansowej klubu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trwa sprzedaż biletów na Grand Prix Polski na PGE Narodowym
Emil Sajfutdinow (Polonia Bydgoszcz) - śr. bieg. 2,189 w 2009 roku
Drugi obcokrajowiec w wymienionej stawce i przy tym najlepszy. Kariera sprowadzonego przed sezonem 2006 z Saławatu młodzieńca dość szybko nabrała sporego rozmachu. Rosjanin wzięty pod skrzydła przez Bogdana Sawarskiego oraz Tomasza Suskiewicza to jednak przykład żużlowca obdarzonego wyjątkową iskrą bożą. Już w wieku niespełna 20 lat był czołowym zawodnikiem Ekstraligi i obok Andreasa Jonssona główną lokomotywą Polonii. Ba, w 2009 w debiucie w cyklu Grand Prix zdobył brązowy medal. Oprócz skuteczności prezentował się niezwykle widowiskowo. W Bydgoszczy nierzadko był porównywany do Tomasza Golloba.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kibicom nie spodobały się słowa Jerzego Kanclerza
Piotr Pawlicki (Unia Leszno) - śr. bieg. 2,192 w 2015 roku
Trzecie nazwisko, które dołożyło bardzo dużą cegłę do zdobycia przez swój zespół złotego medalu w PGE Ekstralidze. Ostatni rok jazdy w kategorii do lat 21 był niezwykle udany dla młodszego z leszczyńskich braci. Choć do drużyny Byków dołączył Emil Sajftudinow i był już w niej Nicki Pedersen, także stanowił o jej sile, czego dowodem jest niemal 50 proc. wygranych biegów, w których brał udział w ówczesnym sezonie. Warto dodać, że przed ośmioma laty Unia dysponowała szalenie silnym duetem juniorów, bo też partnerem Pawlickiemu był Tobiasz Musielak. A przy takim duecie droga po mistrzostwo leszczynian była łatwiejsza.
Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów) - śr. bieg. 2,333 w 2015 i śr. bieg. 2,477 w 2016 roku
Nie mogło zabraknąć tutaj trzykrotnego indywidualnego mistrza świata. Reprezentant Polski jeszcze będąc młodzieżowcem, zdobył brąz w cyklu GP, a w PGE Ekstralidze został numerem jeden nie tylko w swojej kategorii, ale w ogóle. Zanim jednak nastał sezon 2016, warto odnotować, ze w poprzednim także spisywał się znakomicie, osiągając najlepszy wynik w najwyższej lidze w kraju od czasu Rafała Dobruckiego z roku 1996 (2,318). Zmarzlik nierzadko ciągnął zawodzącą wtedy Stal za uszy. We wspomnianym ostatnim roku jako junior miał już natomiast większe wsparcie w kolegach i jako 21-latek poprowadził gorzowską ekipę do tytułu.
Inne udane występy juniorów godne uwagi
Średnią biegową na poziomie 2,000 lub wyższą osiągnęło rzecz jasna więcej juniorów, choć z tego grona tylko jeden taki wynik pomógł zespołowi zdobyć mistrzostwo kraju. W 2014 roku 2,055 wykręcił Zmarzlik, który właśnie w finale play-off spisał się znakomicie. Blisko podobnego sukcesu był Pawlicki, a więc przegrany z ówczesnego dwumeczu z przeciętną 2,000. Do zgarnięcia brązowego krążka przyczynił się też Drabik w 2018 ze średnią 2,034.
Nie można nie wspomnieć o wysokim poziomie prezentowanym przez Krzysztofa Kasprzaka. W leszczyńskiej Unii za czasu młodzieżowca wysoką średnią notował w latach 2003-2005 (kolejno: 2,035, 2014, 2,081). Wyróżnić ponadto warto Pawła Przedpełskiego z roku 2015 (2,050), Macieja Janowskiego z 2011 (2,013) i raz jeszcze Dudka - z 2012 (2,000).