W tym artykule dowiesz się o:
Gdzie te emocje?
Po pierwszym meczu finałowym PGE Ekstraligi, w którym Fogo Unia Leszno wygrała we Wrocławiu 47:43, najwięksi optymiści wierzyli jeszcze w niespodziankę sprawioną przez Betard Spartę w rewanżu. - Sparta nic nie musi, tylko może - mówili. Po kilku pierwszych wyścigach rewanżowego spotkania ich teoria mogła pójść do kosza.
Dominacja absolutna
Powiedzieć, że Fogo Unia w drugiej odsłonie finałowego dwumeczu pokonała Betard Spartę, to jak nic nie powiedzieć. Drużyna Piotra Barona zbiła wrocławian na kwaśne jabłko. Co więcej - gdy ekipa ze stolicy Dolnego Śląska już ledwo dyszała, mistrzowie Polski jeszcze ją dobili.
Kompletna niemoc
Betard Sparta w rewanżu w Lesznie nie miała nic do powiedzenia. Drużynowo wygrała tylko jeden bieg, natomiast indywidualne zwycięstwo (a nawet dwa) w szeregach gości był w stanie odnieść tylko Maksym Drabik. Po stronie Fogo Unii proporcje były odwrotne. Zresztą wynik 59:31 mówi sam za siebie.
Leszno oszalało
Po wywalczeniu przez Fogo Unię trzeciego z rzędu mistrzostwa Polski kibice w Lesznie oszaleli z radości. Kilka, jak nie kilkanaście tysięcy fanów świętowało kolejne złoto DMP z leszczyńskimi żużlowcami. Wszyscy cieszyli się tak, jakby Fogo Unia wywalczyła medal z najcenniejszego kruszcu po zaciętej batalii. Tu potwierdziła się teza, że nieważne jak zdobyte - każde złoto smakuje wyjątkowo.
Hat-trick to za mało
Fogo Unia już ustrzeliła mistrzowskiego hat-tricka. Ale w Lesznie taki wynik nikogo nie satysfakcjonuje. W przyszłym sezonie Byki chcą walczyć o czwarte mistrzostwo Polski z rzędu i bez wątpienia są ku temu przesłanki. Ba - niektórzy już teraz otwarcie mówią, że znamy już złotego medalistę DMP 2020.
Rewolucji nie będzie...
- Muszę zatrzymać wszystkich zawodników na kolejny rok, bo skoro udało się trzy razy z rzędu zrobić tytuł, to może uda się i czwarty - zapowiedział na antenie nSport Józef Dworakowski. Podobna sytuacja miała miejsce już rok temu. Wtedy Dworakowski po finale PGE Ekstraligi też zapowiedział pozostanie wszystkich zawodników w kadrze i tak też się stało.
...ale kosmetyka może być konieczna
Pytanie jednak, jak leszczynianie rozwiążą kwestię Bartosza Smektały, który w przyszłym sezonie będzie już seniorem. Jeśli z drużyny nie odejdzie żaden zawodnik, Smektała będzie mógł być wykorzystywany pod numerami 8/16. Jeśli z kolei ktoś pożegna się z Fogo Unią (Jarosław Hampel?), Smektała automatycznie wskoczy w jego miejsce.