W tym artykule dowiesz się o:
Bez szans na ligę w kwietniu
PGE Ekstraliga dotąd przełożyła dwie pierwsze kolejki, natomiast GKSŻ odwołała inauguracyjne rundy w 1. i 2. lidze. Niemal na pewno jednak trzeba będzie przekładać także i kolejne spotkania, bo szanse, że uda się w kwietniu ruszyć z ligą są znikome. Im później ruszy sezon, tym trudniej będzie znaleźć terminy. Postanowiliśmy sprawdzić scenariusze dla wszystkich trzech klas rozgrywkowych.
Niewykluczone też, że z części imprez w tym roku trzeba będzie zrezygnować, bo po prostu braknie dla nich terminów. Choćby rozgrywki Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów są obecnie bardzo rozbudowane. W PZM oceniają, że w okolicach połowy maja być może trzeba będzie zacząć rezygnować z niektórych imprez.
Z dwóch terminów rezerwowych już skorzystano (24, 26 kwietnia i 12, 14 czerwca), choć na tę chwilę jazda w pierwszych z nich wydaje się być mało realna. Generalnie zakładając bardzo optymistyczny scenariusz, czyli powrót do jazdy w maju, wówczas powinno udać się odjechać cały sezon bez większych komplikacji. Z każdym kolejnym miesiącem będzie coraz trudniej.
Połowa czerwca wydaje się być ostatnim dzwonkiem dla PGE Ekstraligi, żeby odjechać pełny sezon. Wówczas znalazłoby się jeszcze tyle terminów, żeby jeździć w weekendy wg dotychczasowej zasady, czyli dwa mecze w piątek i dwa w niedzielę. Warunkiem oczywiście jest dobra pogoda, bo w przypadku problemów odrabiać straty będzie można tylko w środku tygodnia. No i trzeba będzie znaleźć nowe daty dla takich imprez jak finał IMP czy PGE IMME, które miały być organizowane w lipcowe niedziele. Problemem może być też wolny ostatni weekend sierpnia, bo wówczas odbędzie się GP Rosji w Togliatti, co rodzi problemy logistyczne.
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Gwiazdy piłki nożnej apelują do kibiców! "Jestem ujęty odpowiedzialnością piłkarzy"
Jeśli liga nie ruszy w czerwcu, wówczas trzeba będzie albo zrezygnować z play-offów (lub np. zorganizować od razu finał dla dwóch najlepszych drużyn po rundzie zasadniczej) albo organizować dwie pełne kolejki w tygodniu. Cztery mecze w piątek i cztery w niedzielę. Teoretycznie jest to możliwe. Pytanie tylko co na to telewizja, bo to ona będzie miała tutaj dużo do powiedzenia. Gdyby było zielone światło na taki scenariusz, liga mogłaby ruszyć nawet pod koniec lipca, choć byłby to scenariusz ekstremalnie trudny tak dla klubów jak i zawodników, którzy mieliby ręce pełne pracy w weekendy, bo w niektóre soboty doszłyby turnieje Grand Prix.
Sytuacja podobna jak w PGE Ekstralidze. Na korzyść 1. ligi przemawia fakt, że tutaj może nie być takiego problemu z kolizją terminów. W 1. lidze nie ma żadnego stałego uczestnika cyklu Grand Prix, więc przykładowo turniej w Togliatti nie będzie problemem. Tak jak w przypadku najlepszej żużlowej ligi na świecie jeśli liga ruszy do połowy czerwca, jest szansa na przejechanie całego sezonu. Później trzeba będzie kombinować i albo "uciąć" play-offy, albo w kilku przypadkach odjechać dwie kolejki w jednym tygodniu.
Prezes Wilków Krosno mówi, że 2. liga mogłaby ruszyć nawet po wakacjach. I ma rację, oczywiście zakładając rezygnację z play-offów. Licząc cztery niedziele we wrześniu i cztery w październiku oraz dokładając do tego dwa terminy piątkowe można przejechać całą rundę zasadniczą. W tym roku udział w 2. lidze weźmie 6 drużyn, a więc do odjechania będzie 10 kolejek. A jeśli uda się wystartować w sierpniu, to powinno się jeszcze udać odjechać play-offy.
Czas jest do końca października
Mimo globalnego ocieplenia i coraz cieplejszej jesieni trzeba pamiętać, że sezon trwa do końca października i to do wtedy trzeba rozegrać wszystkie imprezy. Nie ma możliwości, przynajmniej na tę chwilę, żeby cokolwiek planować na listopad, bo kontrakty podpisywane są do 31 października, a więc w listopadzie w większości przypadków żużlowcy są już wolnymi zawodnikami.
Władze lig zapewniają, że nie będzie jazdy przy pustych trybunach. Jeśli jednak PZM szybciej zezwoli na organizację treningów niż premier na organizację imprez masowych, trzeba będzie rozważyć przełożenie jak największej liczby różnych turniejów eliminacyjnych na początek sezonu. Przykładowo eliminacje Srebrnego Kasku czy ćwierćfinały IMP nie ściągają tłumów na stadiony, więc nie muszą być organizowane jako impreza masowa. A jeśli szybko będziemy organizować takie zawody, będzie można nieco odchudzić kalendarz kiedy już ruszy liga.