W tym artykule dowiesz się o:
Mecz o życie
Zarówno dla MrGarden GKM-u Grudziądz, jak i Moje Bermudy Stali Gorzów, to był mecz o życie. Stawką było choćby chwilowe urwanie się ze stryczka i przedłużenie nadziei, że ten sezon nie zakończy się już po rundzie zasadniczej. Oba zespoły miały nóż na gardle.
Posypało się od 7. biegu
Do szóstego wyścigu włącznie zawody przebiegały bez większych problemów. Problemy zaczęły się od siódmej gonitwy. Tym razem siódemka nie była szczęśliwa, a wręcz przeciwnie.
ZOBACZ WIDEO Niebezpieczne upadki w meczu GKM - Stal! Kronika 7. kolejki PGE Ekstraligi
Festiwal upadków
W 7. wyścigu upadł Anders Thomsen (nie był zdolny do kontynuowania zawodów), dwa biegi później na torze wylądowali Krzysztof Buczkowski i Niels Kristian Iversen (zawinił ten drugi, został wykluczony), w 10. odsłonie z nawierzchnią zapoznał się z kolei Rafał Karczmarz.
Lawina ruszyła
Już przed upadkiem gorzowskiego młodzieżowca było widać, że zawodnicy obu ekip mają problem na drugim wirażu grudziądzkiego toru. Właśnie tam pociągnęło Rafała Karczmarza, który cudem nie zabrał ze sobą Przemysława Pawlickiego. Po wypadku juniora w Grudziądzu rozpoczęło się zamieszanie.
Wzajemne przepychanki
Sędzia i komisarz toru zarządzili dodatkowe prace przy nawierzchni. - Jeśli chcemy fatalnych upadków, to powinniśmy jechać. Ten tor powinien być ułożony od nowa, bo te prace nic nie dadzą - komentował przed kamerami nSport+ Nicki Pedersen. Intensywne prace torowe trwały w najlepsze, ale nic to nie dało. Sędzia Remigiusz Substyk zakończył zawody. - Nie róbmy jaj, były dwie dziurki! - mówił Robert Kempiński.
To nie koniec
Tuż po ogłoszeniu decyzji arbitra prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski poinformował, że sędzia Remigiusz Substyk nie będzie prowadzić już w tym roku meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na tym zapewne nie koniec, bo należy się spodziewać, że zwłaszcza Moje Bermudy Stal będzie dążyła do zmiany wyniku.
Jeszcze będzie gorąco
- Co mi po tym, że sędzia został odsunięty? Punktów nie dostaliśmy, nasze położenie się nie poprawia, a ja mam dwóch zawodników w szpitalu. Powtórka tego meczu to minimum. Przecież liczy się duch sportu - powiedział nam Marek Grzyb, prezes Moje Bermudy Stali (więcej TUTAJ).
- To my zostaliśmy skrzywdzeni! Zawodnikom Stali zabrakło umiejętności - stwierdził z kolei Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej MrGarden GKM-u (więcej TUTAJ).