W tym artykule dowiesz się o:
Dopingowe zawieszenie
11 czerwca 2017 roku, po meczu ROW Rybnik - Włókniarz Częstochowa, Grigorij Łaguta został przyłapany na dopingu. W jego organizmie wykryto zabroniony środek, meldonium. POLADA początkowo zawiesiła żużlowca na 2 lata, później polska antydopingówka rozpatrzyła jednak odwołanie zawodnika od wyroku i skróciła jego karę do 21 miesięcy. 11 marca 2019 roku Łaguta odzyska wszelkie sportowe prawa. Wcześniej ROW - po anulowaniu punktów Łaguty - spadł z PGE Ekstraligi.
Obietnice, obietnice
Pod koniec okresu zawieszenia rosyjski żużlowiec deklarował, że po powrocie na tor będzie reprezentował barwy rybniczan. - Telefon dzwonił. Dużo osób dzwoniło. Zostaję jednak w Rybniku - mówił Łaguta w grudniu 2018 roku. - On musi jeździć w Rybniku. Musi odpracować za to w jakie kłopoty nas wplątał, gdzie się przez niego znaleźliśmy. Jeśli Łaguta nie będzie startować w Rybniku w przyszłym roku, to zostanie przeze mnie zabity - żartował Krzysztof Mrozek.
Szokujący transfer
Z obietnic Łaguty wyszły nici, bo w lutym 2019 roku Rosjanin wystawił ROW Rybnik do wiatru i podpisał kontrakt z Motorem Lublin, stając się bohaterem jednego z najbardziej zaskakujących transferów ostatnich lat. Ta informacja była szokiem nie tylko dla rybniczan, ale całego środowiska.
Wróg publiczny
W trakcie konferencji z kibicami Krzysztof Mrozek nie szczędził Grigorijowi Łagucie ostrych słów. Nazywał go m.in. "parszywym panem", "ruską panienką" czy "perfidną ruską świnią". - Uprawia najstarszy zawód świata - stwierdził dobitnie. Grigorij Łaguta z rybnickiego herosa stał się wrogiem numer jeden.
Zagojone rany
Półtora roku po szokującym transferze do Motoru Lublin, Grigorij Łaguta pojechał pierwszy mecz ligowy na rybnickim torze od momentu odejścia z ROW-u. Co ciekawe, nie doświadczył ani śmiercionośnego wzroku ze strony Krzysztofa Mrozka, ani gwizdów kibiców.
- Rozmawialiśmy już wcześniej podczas SEC w Chorzowie. Podaliśmy sobie rękę. Wiem, że prezes robi wszystko, by uratować w Rybniku ekstraligę. Przy okazji meczu też sobie pogadaliśmy. Jest spoko - opowiedział na antenie nSport+ rosyjski żużlowiec. Jeśli chodzi o brak gwizdów kibiców, ich być nie mogło, bo... trybuny świeciły pustkami. Rybniczanie z uwagi na fakt, że znajdują się w czerwonej strefie, nie mogli wpuścić fanów na stadion.
Na torze sentymentów nie było
Na torze Łaguta nie miał sentymentów do byłego klubu. Na rybnickim torze otarł się o komplet punktów, zdobywając 10 punktów z bonusem (3,3,1*,3,-) w czterech biegach. Swój piąty start oddał młodzieżowcowi. - To była moja inicjatywa. Wszystko zostało dogadane ze sztabem szkoleniowym. Junior też mi podziękował za dodatkowy wyścig - tłumaczył Łaguta przed kamerą nSport+.
Motor o krok od play-off
Wywalczenie pełnej puli w Rybniku (wygrana 52:38 i punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu) sprawiło, że drużyna prowadzona przez duet Jacek Ziółkowski - Maciej Kuciapa wykonał kolejny krok w kierunku awansu do play-off PGE Ekstraligi. PGG ROW Rybnik przybliżył się z kolei do spadku. Degradacja beniaminka jest nieunikniona.