Żużel. Co czeka nas w 2021 roku? Zmarzlik głównym faworytem w IMŚ. Unia z chrapką na piąty z rzędu tytuł
Rozpoczął się rok 2021, w którym dalej na pierwszym planie życie w dobie pandemii koronawirusa. Po doświadczeniach zebranych w minionym sezonie, żużlowy świat powinien jednak być nieco bardziej poukładany i uraczyć nas wielkimi wydarzeniami.
COVID-19 wciąż groźny, ale środowisko żużlowe jest mądrzejsze
Miniony rok przejdzie do historii świata z uwagi na chorobę zakaźną COVID-19, która zmieniła codzienność miliardów ludzi na całym świecie. Koronawirus wpłynął niestety na chyba każdy aspekt życia. W sporcie cała machina także musiała nagle wyhamować, zmienić się i dostosować do nowych warunków. Żużel w Polsce stracił sporo pieniędzy, mocno ucierpieli spragnieni wrażeń kibice, ale i tak najmniej ze wszystkich krajów. Jeśli bowiem spojrzeć na to, ile imprez i w jakiej otoczce odbyło się w 2020 roku, to przy wiedzy i doświadczeniu już nabytych, sezon kolejny może być - a może powinien - nieco "normalniejszy".
CZYTAJ WIĘCEJ: Jason Doyle uderza w polskich działaczy. Zwraca uwagę na ważny fakt
-
Piotr Biega Zgłoś komentarzWasylczuk,,, ja bym się nie pogniewał
-
Wasylczuk Zgłoś komentarzdopuszczony do GP :)
-
Piotr Biega Zgłoś komentarzIndywidualnego Mistrza naszego kraju