W tym artykule dowiesz się o:
[tag=69204]
[/tag]Mathias Pollestad (Norwegia) - ur. 21.11.2004
Norwegia od lat czeka na zawodnika, który będzie w stanie powalczyć na światowych torach. Jeszcze do niedawna nadziejami tamtejszego speedwaya byli Glenn Moi i Lasse Fredriksen, jednak nie potrafili oni w żaden sposób wykrzesać swojego potencjału i nie ugrali w zasadzie nic.
Teraz w ojczyźnie Runego Holty i Larsa Gunnestada rośnie kolejny talent, który nazywa się Mathias Pollestad. Mimo młodego wieku w swoje sportowe CV może wpisać medale mistrzostw kraju, ale i... świata.
Pollestad jazdę w lewo rozpoczynał od mini żużla. I to właśnie w klasie 85cc sięgnął po swój pierwszy i jak na razie jeden z największych sukcesów. Jako czternastolatek stanął na najniższym stopniu podium Gold Trophy - imprezy, która uznawana jest za mistrzostwa świata w mini speedwayu. W pokonanym polu pozostawił kilka nazwisk, które przewiną nam się przez polskie tory w przyszłym roku - Nicklasa Aagaarda, Gustava Grahna, Jamesa Pearsona i Jespera Knudsena.
W kolejnym sezonie ścigał się już w klasie 250cc i nie zamierzał zwalniać tempa zdobywania sukcesów. W sierpniu 2019 roku w finale Indywidualnego Pucharu Europy wywalczył trzynaście punktów, co dało mu srebrny medal tego czempionatu. Lepszy był tylko Jesper Knudsen, który pokonał go w czternastej gonitwie dnia. Drugim pogromcą Norwega był Francis Gusts. Był również w czołówce mistrzostw świata. W duńskim Holsted ściganie zakończył na trzecim miejscem w półfinale, co dało mu ostatecznie piątą lokatę.
W ubiegłym roku przeniósł się już na pięćsetki i zaczął wyrastać na czołowego reprezentanta Norwegii. Zawodnik nie miał problemów, aby na krajowym podwórku regularnie pokonywać lepszych od siebie, a dwucyfrowe wyniki stawały się codziennością.
Fakt faktem, poziom norweskiego żużla jest daleki, choćby od przeciętnego, jednak na tle wspomnianego wcześniej duetu Moi - Fredriksen spisywał się znacznie lepiej. Potwierdził to finał mistrzostw Norwegii. Pollestad rundę zasadniczą zakończył z dziewięcioma punktami (3,3,W,3,0), by później dorzucić triumf w półfinale i finale.
W tym roku miał okazję zadebiutować na arenach międzynarodowych. Norwegowie nominowali go do startu w eliminacjach IMŚJ i na torze w Daugavpils wywalczył on pięć punktów, co dało mu jedenaste miejsce. Ta sama lokata, choć z sześcioma "oczkami" przypadła mu w finale IMEJ, w którym to za jego plecami do mety dojeżdżali m.in. Petr Chlupac i Chris Waennerstroem. Do tego dorzucił 4. miejsce w mistrzostwach krajów nordyckich.
Jest trzecim Norwegiem w barwach Stali Gorzów. Wcześniej punkty dla tej ekipy zdobywali Einar Kyllingstad oraz Rune Holta. W przypadku tego drugiego jednak było to już po uzyskaniu polskiego obywatelstwa.
Daniel Klima (Czechy) - ur. 30.12.2002
Młody Czech również swoją przygodę zaczynał od motocykli o mniejszej pojemności i radził tam sobie bardzo dobrze. We wrześniu 2017 roku sięgnął po tytuł drugiego indywidualnego wicemistrza świata 125cc, a lepsi od niego tego dnia byli tylko Jonny Wynant i Pavel Kuchar. Jednak z tamtejszych medalistów, to właśnie Klima robi karierę na pięćsetkach.
Choć początki bywały trudne i pierwsze występy wcale nie wskazywały na to, że Daniel lada moment niejako eksploduje ze swoją formą. Pierwsze występy na poziomie trzech-pięciu punktów i pozostawał w cieniu swoich rówieśników. Czynił systematyczne, ale wydaje się, że z początku dosyć małe postępy, cały czas będąc tylko tłem swoich kolegów.
Sytuacja powoli zaczęła się zmieniać w drugiej połowie 2019 roku. Regularne występy m.in. w DMPJ pozwoliły mu coraz śmielej rozpychać się łokciami wśród innych czeskich juniorów, a także zadebiutować w kadrze narodowej. I niemalże w kilka tygodni z jednego z wielu juniorów stał się... jednym z czołowych.
W 2020 roku pokazał się szerszej publiczności podczas turniejów drużynowych i indywidualnych w ramach mistrzostw świata i Europy. Zaczęły się wyniki dwucyfrowe, a nazwisko Klima coraz częściej przewijało się również w polskich mediach.
Prawdziwa eksplozja jego talentu miała miejsce w minionym sezonie. Dwóch punktów zabrakło mu do medalu mistrzostw Czech seniorów, zaś wśród juniorów zajął trzecie miejsce, a niespodziewanie triumfował Jan Macek. Zadebiutował w Grand Prix, w którym to udało mu się nawet zdobyć punkt. Błysnął również w IMŚJ w Pardubicach, gdzie jego plecy oglądali m.in. Francis Gusts i Wiktor Lampart.
I choć w październiku w jednym z wywiadów przyznawał, że żadnych telefonów z polskich klubów nie miał, to w listopadzie związał się z gorzowską Stalą i wydaje się, że z zakontraktowanych obcokrajowców jest to zdecydowanie najważniejsze nazwisko w kadrze na U24 Ekstraligę.
Klima jest trzecim Czechem w Stali Gorzów, po Bohumilu Brhelu i Lukasie Drymlu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kenneth Bjerre mówi o swojej roli w Polonii. Wyjaśnia, co powinno pomóc w awansie
Anders Rowe (Wielka Brytania) - ur. 09.05.2002
Jego przygoda z czarnym sportem rozpoczęła się trzy lata temu, kiedy jako 16-letni chłopak zaczął zdobywać punkty w National League w barwach Kent Kings. Już w debiutanckim roku jazdy w lewo na jego szyi zawisły dwa medale, bowiem z drużyną wywalczył mistrzostwo ligi oraz par. Zdołał też zadebiutować w meczu Premiership, ale przynajmniej na kolejny sezon swoje plany wiązał z zapleczem najwyższej klasy rozgrywkowej.
Parafował umowę z Somerset Rebels i zaczął dawać pierwsze sygnały, że na Wyspach rośnie kolejny talent. Nie potrafił jednak coraz lepszych wyników w zawodach drużynowych przenieść na turnieje indywidualne. Szukał przełamania i kiedy by go nie złapać, jak nie w finale krajowego czempionatu? W kategorii do lat 19 zgarnął brązowy medal przegrywając tylko z Drew Kempem i Jasonem Edwardsem. Obu zrewanżował się dwa miesiące później ogrywając ich w mistrzostwach National League.
Dobre wyniki zaprocentowały tym, że zainteresowały się nim polskie kluby. Jako jedyny z nowych nabytków Stali ma już za sobą pierwsze występy w naszych rozgrywkach ligowych. W 2020 roku był on reprezentantem Metalika Recycling Kolejarza Rawicz, kiedy to oficjalnie był zakontraktowany przez Fogo Unię Leszno. Wystartował wtedy w dziewięciu spotkaniach, w których oglądaliśmy go na torze w 38 wyścigach. Zdołał wywalczyć 36 "oczek" z trzema bonusami, co dało mu niezłą, bowiem 1,026 średnią biegową. Trzy wyścigi kończył na pierwszej pozycji.
Umowa została przedłużona na rok 2021, ale swojej szansy nie doczekał. W Polsce wystartował, ale w finale Pucharu Europy Juniorów, w którym wraz z Drew Kempem i Danielem Gilkesem sięgnęli po brązowe krążki. Teraz został siódmym Brytyjczykiem w historii Stali Gorzów.
Timi Salonen (Finlandia) - ur. 02.08.2001
Najstarszy z grona nabytków Stali. Przed Salonenem ostatni sezon w gronie juniorów i wybór Fina do U24 Ekstraligi przez wielu uważany jest za nieco... dziwny. Wątpliwe jest, aby Moje Bermudy Stal wiązała z nim większe nadzieje, a na rynku pozostało kilka ciekawych i młodszych nazwisk.
Timi Salonen na nadmiar sukcesów narzekać nie może. Głównie zdobywał te drużynowe, a najwięcej ma ich na swoim koncie w rywalizacji mistrzostw Finlandii par, bo aż cztery - dwa brązowe (2018, 2019), srebrny (2020) i złoty (2021).
Miniony sezon był dla niego zdecydowanie najlepszy, bowiem na krajowym podwórku sięgnął po dwa indywidualne tytuły mistrza Finlandii - do lat 21 oraz 23. Dodatkowo otarł się o brązowy krążek wśród seniorów, gdzie uległ tylko Timo Lahtiemu, Jesse Mustonenowi i Tero Aarnio.
Od początku kariery ściga się głównie w ojczyźnie i w lidze szwedzkiej. Ma za sobą regularne występy w barwach kadry narodowej w każdej światowej i europejskiej rozgrywce, jaka ma miejsce w żużlu. Także w Speedway of Nations. Nigdzie jednak nie zdołał błysnąć i osiągnąć znaczącego wyniku.
W Stali Gorzów jest czwartym Finem.