Maciej Janowski świetnie ruszył ze startu i prowadził, ale na wejściu w drugi łuk cała czwórka wjeżdżała z tej samej pozycji. Na czoło wysunął się napędzony po szerokiej Bartosz Zmarzlik, który zwyciężył z olbrzymią przewagą. Kończymy sezon 2021!

Wracamy do rywalizacji. Kapitalnie zaprezentował się Maciej Janowski na pierwszym okrążeniu. Polak pojechał po szerokiej na pierwszym wirażu i wysunął się na czoło stawki. Następnie budował przewagę nad Emilem Sajfutdinowem.

Artiom Łaguta wyśmienicie ruszył z trzeciego pola i pomknął po swój największy w karierze i największy sukces w historii Rosji - tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Za nim jechał Zmarzlik i tak też będzie wyglądać końcowa klasyfikacja. Artiom Łaguta MISTRZEM ŚWIATA W 2021 ROKU, Zmarzlik wicemistrzem!

Doyle objął prowadzenie, a za nim na wejściu w drugi łuk pozostała trójka wjechała niemalże równo. Później obserwowaliśmy bardzo zaciętą i ostrą walkę, w której uczestniczyli Madsen, Woffinden i Thomsen. Poza całą rozgrywką był jedynie Doyle.

Kasprzak prowadził po starcie, ale na wyjściu z pierwszego łuku po szerokiej przemknął obok niego Max Fricke. Australijczyk później budował przewagę i odniósł pewne zwycięstwo. Tymczasem z tyłu Przedpełski musiał przez moment uważać na Jaimona Lidseya.

Fantastyczny manewr Bartosza Zmarzlika. Polak po starcie był ostatni, ale zrobił sobie długą prostą na wyjściu z pierwszego łuku i na wejściu w kolejny wiraż przemknął obok pozostałej trójki i objął prowadzenie. Żeby tego było mało, za nim jechał Janowski. Polacy wygrali z dużą przewagą nad dobrze dysponowanymi tego dnia Lambertem i Sajfutdinowem.

Wyśmienicie ze startu Artiom Łaguta. Ewidentnie Rosjanin już odnalazł odpowiednie ustawienia w sprzęcie i zbliża się do upragnionego tytułu Indywidualnego Mistrza Świata. Łaguta zwyciężył z olbrzymią przewagą. Tymczasem z tyłu ostrą walkę o trzecią lokatę stoczyli Zagar z Berntzonem. Szwed mocno zaatakował Słoweńca, a ten odpłacił się pięknym za nadobne.

Maciej Janowski szybko wyjechał z pierwszego pola, lekko odprowadził w prawo Jaimona Lidseya i na pierwszym wirażu wysunął się na czoło stawki. Nie ukrywajmy jednak, że w tej stawce oczekiwaliśmy, że dobrze dysponowany tego dnia Polak odniesie zwycięstwo. Tak też się stało. Pewne zwycięstwo wrocławianina.

Znakomicie wyjechał ze startu Bartosz Zmarzlik, Polak był pierwszy, ale piekielnie szybko po szerokiej napędzał się Tai Woffinden. Zmarzlik zamknął jednak bramę Woffindenowi przy bandzie na prostej startowej pod koniec pierwszego okrążenia i obronił się.

Równy dojazd całej czwórki do pierwszego łuku. Na prowadzenie wyjechał Emil Sajfutdinow, za plecami którego podążał Lindgren. To znamienne, bo obaj rywalizują o brązowy medal i coraz bliżej tego trofeum jest Rosjanin.

Kapitalny manewr Łaguty na wyjściu z pierwszego łuku. Rosjanin wcisnął się pod Doyle'a i Lamberta i przemknął na czoło stawki. To już jest to, co oglądaliśmy wczoraj. Łaguta jest szybki i zdecydowany, bez dwóch zdań wraca do gry.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku przewrócił się Paweł Przedpełski. Do momentu przerwania wyścigu dobrze wyglądał Artiom Łaguta, który napędzał się po szerokiej i ścigał prowadzącego Doyle'a. Tymczasem Przedpełski o własnych siłach wrócił do parku maszyn. Powtórka w pełnej obsadzie.

Max Fricke wygrał start i objął prowadzenie, ale po szerokiej napędzał się Robert Lambert. Anglik, który przecież doskonale zna toruńską Motoarenę, przyciął do krawężnika na wejściu w pierwszy wiraż drugiego okrążenia i wcisnął się pod łokieć Fricke'a, obejmując tym samym prowadzenie.

Wyśmienicie z drugiego pola wyjechał Maciej Janowski i Polak w ten sposób załatwił sprawę. Dość pewnie na drugim miejscu jechał też Lindgren, zaś za Szwedem Doyle musiał uważać na Kasprzaka, który jechał dość blisko Australijczyka.

Tai Woffinden najszybszy na dojeździe do łuku. Anglik założył Pawła Przedpełskiego, a na dodatek Polaka na wyjściu z drugiego wirażu wyprzedził też Emil Sajfutdinow. Rosjanin nie był jednak w stanie dogonić Woffindena.

Został kompletnie na starcie Artiom Łaguta, a Bartosz Zmarzlik pomknął jak strzała do przodu i Motoarena w euforii! Niestety na drugim okrążeniu przed Polaka wyjechał Leon Madsen, który jest dziś niesamowicie dysponowany, ale Łaguta wciąż jechał z tyłu. Rosjanin jest dziś wolny, nie ma pomysłu i szybkości na rywali.

Znakomicie ze startu Paweł Przedpełski, który zdecydowanie założył Lindgrena i objął prowadzenie. Szwed zaraz po tym zanotował defekt motocykla. Przedpełski prowadził, a za jego plecami jechał Bartosz Zmarzlik, który jednak nie był w stanie dogonić swojego rodaka.

Leon Madsen wykorzystał pierwsze pole, przykleił się do krawężnika i objął prowadzenie. Za jego plecami szalał Krzysztof Kasprzak, który najpierw poradził sobie z Matejem Zagarem, a później miał wielką chęć by wyprzedzić też Roberta Lamberta. Brytyjczyk był jednak poza zasięgiem Polaka.

Równy start trójki od wewnętrznych pól. Walkę o zwycięstwo stoczyli Doyle z Sajfutdinowem. Rosjanin ustabilizował się na pierwszym miejscu na początku drugiego okrążenia, ale musiał mieć się na baczności, bo Australijczyk podążał niedaleko za nim.

Łaguta został na starcie, ale wmieszał się w stawkę i po pierwszym okrążeniu podążał na trzecim miejscu. Na czoło wysunął się natomiast Maciej Janowski, który odważnie wjechał w drugi wiraż. Polak wygrał w pewnym stylu.

Jason Doyle wygrał start, ale od razu za plecami miał rozjuszonego Bartosza Zmarzlika. Polak odważnie zaatakował Australijczyka na wejściu w drugi łuk, ale mistrz świata z 2017 roku się obronił. Prowadzenia jednak nie utrzymał, bowiem Polak powtórzył atak na kolejnym okrążeniu i tym razem był on skuteczny.

Nie ulega wątpliwości, że na początku turnieju drugie pole jest najbardziej korzystne, bo Madsen wystrzelił ze startu i tyle go widzieli. Daleko za nim toczyła się walka pomiędzy pozostałą trójką. Na początku biegu swojej szansy po szerokiej szukał Przedpełski, ale szybko spadł na koniec stawki. Później Janowski naciskał Berntzona, niestety nieskutecznie.

Po biegu ostrzeżenie za start otrzymał Leon Madsen.

Znów wystrzelił zawodnik z drugiego pola, czyli tym razem Robert Lambert. Z tyłu ponownie szalał żużlowiec w żółtym kasku. W przeciwieństwie do Thomsena, Lindgren uporał się z Lidsey'em i ścigał Woffindena, ale na dogonienie Brytyjczyka zabrakło mu animuszu.

Emil Sajfutdinow wygrał start i założył Artioma Łagutę. Z tyłu Anders Thomsen napędzał się po szerokiej, ale nie znalazł dla siebie miejsca i spadł na koniec stawki. Później zawodnicy jechali blisko krawężnika. Łaguta siedział na kole Sajfutdinowa.