Jagiellonia Białystok wygrywając z Górnik Zabrze przełamała serię meczów bez zwycięstwa. W pięciu kolejnych spotkaniach Jaga nie potrafiła odnieść triumfu. Wygrana nad Górnikiem nie przyszła jednak łatwo, a gola na wagę trzech punktów w 27. minucie strzelił Przemysław Frankowski.
[ad=rectangle]
Triumf ekipie z Podlasia nie przyszedł łatwo. Kiedy w 45. minucie za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę z boiska zszedł Robert Jeż, wydawało się, że Jaga nie będzie mieć problemów z utrzymaniem prowadzenia. Było jednak zupełnie inaczej, ale Górnik nie potrafił wykorzystać swoich szans. Nie był to pierwszy taki mecz w wykonaniu białostocczan.
- Cieszymy się z wygranej i trzech punktów. Mecz z Górnikiem pokazał natomiast jak mało dojrzałym zespołem jesteśmy. Prowadząc 1:0, grając w przewadze i mając mecz pod kontrolą, mogliśmy, a nawet sami prowokowaliśmy, by ten mecz przegrać. Kilka już takich lekcji mieliśmy, chociażby od Ruchu, gdzie prowadząc 1:0 przeciwnika mieliśmy już rozbitego i na łopatkach, a sami potrafiliśmy go odbudować. Podobnie było też na Cracovii i z Górnikiem, z tą różnicą, że mieliśmy szczęście i wygraliśmy ten mecz - przyznał Mateusz Piątkowski w rozmowie z oficjalną stroną Jagiellonii.
Piątkowski z dwunastoma bramkami wraz z Flavio Paixao jest najskuteczniejszym strzelcem T-Mobile Ekstraklasy i pewnym punktem Jagiellonii. - Podsumowując, ten sezon jest jak na razie najlepszy w mojej karierze i cieszę się, że w ten sposób daję jakość drużynie. Na pewno duży wpływ na moją postawę ma trener, który zaufał i postawił na mnie. Do tego bardzo pasuje mi taktyka zespołu, a to czego mi wcześniej brakowało, czyli wykończenia, w tej rundzie stało się moim atutem - ocenił napastnik białostockiego klubu.
Źródło: jagiellonia.pl