Wszystko zaczęło się w maju 2022 roku. Polski Związek Alpinizmu poinformował, że w trakcie kontroli antydopingowej przeprowadzonej u Piotra Schaba podczas mistrzostw Polski w Boulderingu w Lublinie wykryto w jego organizmie substancję o nazwie "ligandrol".
Reprezentant Polski został tymczasowo zawieszony. On sam za pomocą mediów społecznościowych przekonywał, że nigdy świadomie nie brał żadnych niedozwolonych środków.
"Wspinam się od zawsze i z każdym kolejnym rokiem odkrywam więcej słabych stron, na które mogę ukierunkować swój trening. Nigdy nie chciałem być najlepszym wspinaczem, ale zgodnym ze sobą i jak najbardziej kompletnym" - napisał
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje
"W tej wizji nie ma miejsca na doping, nigdy celowo i świadomie nie suplementowałem niedozwolonych substancji. Znalazłem się w zupełnie absurdalnej i abstrakcyjnej dla mnie sytuacji. Robię wszystko, by ją wyjaśnić" - dodał.
Wiadomo już jednak, że Piotra Schaba czeka długa przerwa od zawodowego sportu. Polski Związek Alpinizmu poinformował bowiem, że także analiza próbki B dała wynik pozytywny.
"W wyniku przeprowadzonego postępowania Panel Dyscyplinarny I instancji Polskiej Agencji Antydopingowej postanowieniem z dn. 24 stycznia 2023 r. uznał Piotra Schaba za winnego naruszenia przepisów antydopingowych i nałożył na niego karę 4 lat dyskwalifikacji" - napisano w komunikacie.
Okres dyskwalifikacji zawodnika liczony jest od 15 czerwca 2022 roku.
Zobacz też:
Największym twardzielom popłyną łzy. Tylko spójrz, co pokazał Gienieczko
Odsłania kulisy walki o życie. "Zacząłem dusić się płatkami śniegu"