Na początku bieżącego tygodnia sporo mówiło się o Annapurnie (8091 m n.p.m.) - dziesiątego co do wysokości szczytu świata. Wszystko przez to, iż Bartosz Ziemski oraz Oswald Rodrigo Pereira w błyskawicznym tempie zdobyli niebezpieczny ośmiotysięcznik, z którego zjechali na nartach (więcej TUTAJ).
- Annapurna i Dhaulagiri to góry dużo trudniejsze pod względem narciarskim od Broad Peaku i Gasherbrum II. Na pierwszym miejscu postawiłbym więc trudności techniczne związane ze zjazdem ze szczytu - mówił niedawno Ziemski w rozmowie z nami (całość przeczytasz TUTAJ).
Niestety, Annapurna pokazała także swoje znacznie gorsze oblicze. Dzień po niesamowitym wyczynie Polaków doszły do nas tragiczne doniesienia z Himalajów. Śmierć poniósł bowiem Noel Hanna - himalaista z Irlandii Północnej.
56-latek osiągnął szczyt, ale po powrocie do swojego namiotu zmarł wskutek wychłodzenia organizmu. Mingma Sherpa, prezes grupy Seven Summit Treks, z którą współpracował od lat, poinformował, że "podejmowane są wysiłki w celu zlokalizowania i sprowadzenia ciała".
To jednak nie koniec złych informacji z Nepalu. Trwa akcja poszukiwawcza Baljeet Kaur. Hinduska zaginęła podczas schodzenia z punktu szczytowego ośmiotysięcznika.
Noel Hanna był uznawany za wybitnego himalaistę. Potwierdza to fakt, iż m.in. dziesięciokrotnie zdobył Mount Everest.
Zobacz też:
Odsłania kulisy walki o życie. "Zacząłem dusić się płatkami śniegu"