[tag=42040]
Tomasz Mackiewicz[/tag] wraz z Elisabeth Revol najprawdopodobniej w końcu dopiął swego. Wedle szczątkowych przekazów medialnych wynika, że himalaiści stanęli na szczycie Nanga Parbat, a w drodze powrotnej rozpoczęły się problemy. Polaka dopadła choroba wysokościowa oraz śnieżna ślepota. Francuzka próbowała mu pomóc, ale ostatecznie postanowiła schodzić sama w dół. Dramatyczne informacje spowodowały, że spod K2 na ratunek udali się: Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor i Piotr Tomala. W ekspresowym tempie (w ciągu kilku godzin) dotarli do himalaistki i niestety widząc pogarszające się prognozy pogody (burza śnieżna) nie zdecydowali się iść wyżej, po Mackiewicza.
Revol została bezpiecznie sprowadzona do obozu. Akcję ratowniczą odwołano. Nie było szans na ratunek Mackiewicza. - Warunki pogodowe są bardzo trudne. Na wysokości 7000 metrów wiatr już teraz osiąga 80 km/h. W takich warunkach nikt nie jest tam w stanie pracować. Prognozy również są bardzo niekorzystne, bowiem ma zacząć padać śnieg, a nie jest wykluczona również burza śnieżna. W związku z tym akcja ratunkowa została zakończona. Niestety nie uratowaliśmy Tomka. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy.
W sieci "odświeżono" film nagrany podczas wyprawy sprzed pięciu lat (2012/13). Wówczas udało się osiągnąć wysokość 7400 metrów n.p.m. Widać wiele ujęć z Mackiewiczem w roli głównej. Szczęśliwym Mackiewiczem.
ZOBACZ WIDEO Michał Bugno: Akcja Bieleckiego i Urubki była spektakularna, brawurowa i heroiczna. Przejdzie do historii światowego himalaizmu