Warunki pod K2 wciąż nie sprzyjają. Himalaiści ruszają do bazy C1

Agencja Gazeta / Jakub Ociepa / Na zdjęciu: Adam Bielecki
Agencja Gazeta / Jakub Ociepa / Na zdjęciu: Adam Bielecki

Warunki atmosferyczne na K2 znów nie sprzyjają polskiej wyprawie, do silnego wiatru doszła śnieżyca. Zespół postanowił poczynić jednak kroki i sprawdzić stan lin poręczowych.

Na stronie na Facebooku "Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera" pojawiły się nowe komunikaty.

Przede wszystkim warunki atmosferyczne są na tyle niesprzyjające, że himalaiści, którzy wyruszyli na Nanga Parbat po Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol, ciągle przebywają w Skardzie. Nie mogą wyruszyć w podróż śmigłowcem do bazy pod K2. Choć w środę liczono, że w czwartek to się uda, pogoda nadal na to nie pozwala.

Adam Bielecki, Denis Urubko i Piotr Tomala czekają więc nadal w Pakistanie. Jarosław Botor wraca do kraju z przyczyn prywatnych.

Zdecydowano jednak, że z bazy pod K2 do C1 wyruszy zespół w składzie Marek Chmielarski i Artur Małek. Mają za zadanie sprawdzić stan lin poręczowych oraz uzyskać informacje o kondycji Obozu 1. W komunikacie czytamy: "Dziś w bazie warunki pogodowe bez zmian. Dodatkowo nękani jesteśmy śnieżycą. Wciąż nie może być mowy o akcji w ścianie".

K2 to druga najwyższa góra na świecie. Mierzy 8611 m n.p.m, określana jest tą najtrudniejszą. Jest też niespełnionym marzeniem wspinaczy, bo jeszcze nikt nie wszedł na nią zimą. W 2007 roku Urubko zdobył ją latem. Pięć lat później dokonał tego Bielecki.

ZOBACZ WIDEO Krewna Tomasza Mackiewicza: Krytyka Tomka? Niech każdy zajmie się sobą

Komentarze (3)
wiesie k
1.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Romek Romek
1.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pani revol mija sie z prawda. Kazdy , kto chodzi w gory wie, ze zasadniczo helikopter nie lata powyzej 6000 metrow. Nie ma co owojac w bawelne. Zdarza sie , ze pilot poleci wyzej, ale, kiedy je Czytaj całość
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
1.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
" Jarosław Botor wraca do kraju z przyczyn prywatnych."
Może rodzina w końcu zrozumiała że igra ze śmiercią i przemówiła mu do rozumu?