Zdecydowana reakcja na zachowanie Denisa Urubki. "To nie jest normalne"

Himalaiści jednoznacznie oceniają decyzję Denisa Urubki. Rosyjsko-kazachsko-polski wspinacz zdecydował samotnie atakować K2. Wyruszył bez wiedzy kierownictwa wyprawy. - Wiedziałem, że coś podobnego może się stać - komentuje emerytowany himalaista.

Dawid Góra
Dawid Góra
Denis Urubko East News / Justyna Rojek / Na zdjęciu: Denis Urubko
- Urubko zawsze mówił, że jego interesuje wejście do końca lutego, bo potem to już nie jest zima. Od paru lat miał taką teorię. Podczas wypraw wiele rzeczy robi się bez zgody kierownika, ale jeszcze jak ja jeździłem, to taka osoba miała autorytet. Teraz niestety nie. Wszystko też zależy od charakteru kierownika - mówi emerytowany himalaista, który nie chce, aby wykorzystano jego nazwisko.

Jeśli Urubko wejdzie na szczyt, a np. Adam Bielecki dokona tego samego drugiego dnia, to ten pierwszy będzie uznany za zimowego zdobywcę K2. Udział w tej samej wyprawie nie ma znaczenia. - Będzie informacja, że Rosjanin wyszedł na szczyt. Putin da mu medal. Jak na igrzyskach - albo jest się pierwszym albo nie - komentuje emerytowany himalaista.

Piotr Pustelnik, prezes Polskiego Związku Alpinizmu zaznacza, że w historii zdarzały się już sytuacje, jak ta na K2. Po chwili dodaje jednak wprost: - Ale to nie jest normalne.

Jak powinni zareagować uczestnicy wyprawy? - To jest pytanie do kierowników: Krzysztofa Wielickiego i Janusza Gołębia. Co ja bym zrobił, to wiem. Jestem zwolennikiem dyscypliny podczas wyprawy.

Denis Urubko. Nadczłowiek, który żony się nie słucha - przeczytaj sylwetkę himalaisty

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch podziękował za wsparcie kibiców. "Ono pomogło się nam podnieść"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×