Zimowe wyprawy na ośmiotysięczniki. Na placu boju zostali tylko Polacy

Szymon Łożyński 28 Lutego 2018, 17:47

Getty Images / Paula Bronstein / Staff / Na zdjęciu: Mount Everest

• Dariusz Tuzimek: Pod K2 wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną (felieton)

W najbliższych dniach, aż do około 14 marca, na Mount Everest nie będzie dobrych warunków do wspinania. Z kolei po tym terminie zostanie już tylko 6 dni na osiągnięcie szczytu, co mogło okazać się wyzwaniem ponad możliwości ośmioosobowej grupy.

Alex Txikon i jego koledzy chcieli przejść do historii i po raz pierwszy zimą zdobyć najwyższy ośmiotysięcznik na świecie metodą sportową (bez użycia butli z tlenem). Bazę pod Mount Everest założyli na początku stycznia.

Najpierw wspinanie szło bardzo dobrze. Zaledwie po 15 dniach założyli obóz na wysokości około 6500 metrów n.p.m. Pod koniec stycznia drużyna osiągnęła wysokość 7850 metrów i wtedy zaczęły się problemy. Przede wszystkim zepsuła się pogoda. Między innymi silny wiatr uniemożliwiał dalsze wspinanie.

Kiedy warunki uległy poprawie pod koniec lutego trzy osoby z zespołu zdecydowały się podjąć atak szczytowy po wcześniejszej aklimatyzacji. Niestety nie zdołali dojść nawet do obozu czwartego, skąd bez użycia tlenu mieli zaatakować wierzchołek. O przerwaniu wspinania zadecydował silniejszy niż prognozowano wiatr oraz problemy zdrowotne partnerów wspinaczkowych Txikona.

Tym samym podczas tegorocznej zimy ośmiotysięcznik próbują zdobyć jeszcze tylko Polacy. Obecnie zespół przebywa w bazie pod K2. Ze względu na niekorzystne warunki pogodowe w najbliższych dniach wspinanie najprawdopodobniej nie będzie możliwe. Narodowa wyprawa na K2 ma czas do 20 marca na pierwsze w historii zdobycia zimą tego ośmiotysięcznika.