Już w niedzielę Adam Bielecki cieszył się, że w końcu będzie można wyjść z bazy. Zastanawiał się, jak po kilku dniach silnych wiatrów i obfitych opadach śniegu będzie wyglądać droga na szczyt.
Wedle wszelkich danych Polacy potrzebują jeszcze dwóch "okien pogodowych", a zgodnie z najnowszymi prognozami, w najbliższym tygodniu siła wiatru ma nie przekraczać 35 km/h (z wyjątkiem czwartkowej nocy, gdy spodziewane są powiewy o mocy 40 km/h).
Podczas pierwszego okienka pogodowego muszą wspiąć się powyżej 7200 m n.p.m., przenocować i tym samym przejść aklimatyzację na takiej wysokości. Drugiego - aby przeprowadzić atak szczytowy. Na wysokości ponad 8600 metrów nad poziomem morza dostępność tlenu wynosi zaledwie około 1/3 w porównaniu do stanu na poziomie morza. Ponadto, z każdym tysiącem metrów temperatura spada o 6,5 stopni. Bardzo ważna jest nie tylko wydolność, ale bardzo dokładne opracowanie schematu aklimatyzacji.
Czasu jest jednak coraz mniej. Przypomnijmy, że wyprawa ma czas do końca zimy na półkuli północnej. Czyli do 20 marca.
Ostatnie kilka ostatnich dni uczestnicy polskiej wyprawy na K2 (8611 m n.p.m.) spędzili w bazie, ponieważ wszelkie działania torpedował huraganowy wiatr.
Poranne wyjście @AdamTheClimber i Janusza Gołąba w kierunku ABC #K2dlaPolaków pic.twitter.com/8An3tK90W6
— Oswald Rodrigo Pereira (@oswaldrp) 5 marca 2018
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka