Nanga Parbat: Nieudane poszukiwania zaginionych. Do akcji ruszyły helikoptery

Facebook / facebook.com/danielenardialpinista / Od lewej: Tom Ballard i Daniele Nardi
Facebook / facebook.com/danielenardialpinista / Od lewej: Tom Ballard i Daniele Nardi

W poniedziałek udało się przeszukać część trasy prowadzącej na szczyt Nangi Parbat. Ekipa ratownicza nie znalazła jednak żadnego śladu zaginionych od ośmiu dni Daniele Nardiego i Toma Ballarda.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek poprawiły się warunki pogodowe na Nandze Parbat, dzięki czemu rozpoczęto poszukiwania Daniele Nardiego oraz Toma Ballarda. Do akcji użyto wojskowego helikoptera, który wzniósł się na wysokość 7100 m, a następnie zostawił ekipę ratunkową pomiędzy 1 i 2 obozem na wysokości 4850 m. Niestety nie znaleziono żadnych śladów po zaginionych.

- Pogoda jest wspaniała. Jest gorąco i wzrasta niebezpieczeństwo lawinowe. Z helikopterem, który nas tutaj sprowadził przyjrzeliśmy się bardzo blisko górze wzdłuż drogi Kinshofera, żebra Mummmer'ego i terenu lodowca pomiędzy obozem trzecim i miejscem, w którym wylądowaliśmy. Osiągnęliśmy wysokość ok. 7100 metrów. Niestety, nie ma żadnych widocznych śladów naszych przyjaciół - informował uczestniczący w akcji Alex Txikon.

Helikopter zostawia alpinistów na Nandze Parbat:

Hiszpan wraz z innymi alpinistami, Felixem Criado, Ignacio de Zuloagą i doktorem Josepem Sanchisem, przerwali swoją wyprawę na K2, by rozpocząć akcję poszukiwawczą. Przez złe warunki pogodowe mogło to nastąpić dopiero w poniedziałek.

Po rekonesansie helikopterem ekipa Txikona rozpoczęła wspinaczkę w kierunku drugiego obozu, gdzie do poszukiwań użyto dronów. W akcji bierze udział również Rehmat Ullah Baig, który wspinał się z Nardim i Ballardem, ale zrezygnował z dalszej wyprawy na początku lutego. Poszukiwania mają być wznowione we wtorek, o ile warunki pogodowe się nie pogorszą.

Kontaktu z Nardim i Ballardem nie ma od niedzieli 24 lutego. Początkowo wyprawa liczyła czterech wspinaczy, ale dwóch Pakistańczyków zrezygnowało z dalszej wędrówki ze względu na fatalne warunki atmosferyczne.
Przypomnijmy, że na Nanga Parbat 30 stycznia 2018 roku zmarł polski himalaista, Tomasz Mackiewicz.

ZOBACZ WIDEO Stoch o zdobyciu srebrnego medalu: "Nigdy nie przestałem wierzyć"

Komentarze (1)
avatar
Artur Prokopowicz
6.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
doskonale rozumiem motywację, też bardzo chętnie bym spróbował, jednak cena jest zbyt wysoka, ta góra w zimie to jak gra w rosyjską ruletkę, z tym że mało jest pustych komór