"Gdyby kózka nie skakała, to by nudne życie miała" - Adam Bielecki z humorem skomentował pechowe zdarzenie, po którym na pewien czas będzie musiał zapomnieć o górskich wyprawach.
Bielecki poinformował w mediach społecznościowych, w jaki sposób doznał urazów obu kończyn. "Chwila nieuwagi wystarczyła abym w prostym terenie upadł tak niefortunnie, że skręciłem prawą kostkę i paskudnie połamałem lewą piętę" - napisał 36-letni alpinista.
Lewa noga trafiła go gipsu, na prawej Bielecki ma założoną ortezę. "Teraz czekają mnie długie tygodnie rehabilitacji i ostre sesje na drążku i kampusie bo przecież górę mam wciąż sprawną. Staram się nie wpadać w deprechę i skupiać na pozytywach - tempo mojego życia ostatnio zaczęło być nie do ogarnięcia więc pauza i czas dla rodziny dobrze mi zrobi" - podsumował (pisownia oryginalna).
Adam Bielecki to pierwszy zimowy zdobywca Gaszerbrum I i Broad Peak. Stanął także na szczycie innych ośmiotysięczników: Makalu, K2 i Gaszerbrum II. W styczniu 2018 r. w trakcie Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 wziął udział w akcji ratunkowej na Nanga Parbat (Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor i Piotr Tomala uratowali Elisabeth Revol, nie udało im się dotrzeć - z uwagi na trudne warunki - do Tomasza Mackiewicza).
Zobacz także: Adam Bielecki wspomina Tomasza Mackiewicza. "Ludzie zostają docenieni dopiero po śmierci"
Zobacz także: Pogoda pokrzyżowała plany Adama Bieleckiego. Koniec wyprawy na Annapurnę
ZOBACZ WIDEO: Rajd Rzeszowski: Grzegorz Grzyb najlepszy na domowym podwórku. Po raz czwarty w karierze