- Może być tak, że będziemy musieli pochować pustą trumnę. To nie działa tak, że ciało znosi się z gór. To jest chyba w tym wszystkim najgorsze. Tli się nadzieja, że Tomek leży, żyje, czeka na pomoc, a my nie wiemy, co się z nim dzieje... Najwcześniej latem można by myśleć o poszukiwaniu. Nie ma co teraz ryzykować kolejnych żyć - mówi nam Małgorzata Sulikowska, krewna Tomasza Mackiewicza, który utknął w Himalajach na wysokości ok. 7400 metrów.