Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Oscar Piastri

Głośny spór w F1 dobiegł końca. Kierowca przerwał milczenie i wyjawił prawdę

Łukasz Kuczera

Oscar Piastri ujawnił, że był wściekły, gdy Alpine ogłosiło go swoim kierowcą na sezon 2023, choć zespół wiedział, że Australijczyk ma inne plany. Spór zakończył się transferem 21-latka do McLarena, a on sam postanowił zdradzić jego szczegóły.

Na początku sierpnia Fernando Alonso ogłosił przejście z Alpine do Aston Martina, a francuski zespół kilka godzin później poinformował, że następcą 41-latka będzie Oscar Piastri. Australijczyk, który obecnie jest rezerwowym w ekipie z Enstone, zaprzeczył temu na Twitterze i stwierdził, że nie podpisał żadnej umowy z Alpine. Młody kierowca wybrał bowiem ofertę McLarena.

Atmosfera wokół osoby Piastriego stała się niezwykle gęsta, a spór zakończył się w piątek wraz z decyzją biura ds. kontraktów w Formule 1 (CRB). Uznało ono, że Alpine nie posiadało praw do 21-latka, który tym samym miał pełne prawo związać się z McLarenem.

- Moja decyzja została podjęta na długo przed odejściem Alonso. To sprawiło, że ogłoszenie Alpine było jeszcze bardziej denerwujące i zagmatwane. Zespół wiedział, że nie zamierzam kontynuować z nim współpracy. Byłem wściekły, bo ten komunikat Alpine był całkowicie fałszywy. Uniemożliwił mi właściwe pożegnanie się z ludźmi w Enstone - wyjawił Piastri w rozmowie z serwisem F1.

ZOBACZ WIDEO: Ledwo zaczęli mecz. Gol stadiony świata 

- Byłem w Alpine przez ponad 2,5 roku. Dla części zespołu ogłoszenie odejścia w ten sposób było dość denerwujące. Nadal nie miałem okazji się pożegnać i jest to coś, co chcę zrobić, aby pokazać moją wdzięczność ludziom w tym zespole - dodał Australijczyk, którego starty w niższych seriach wyścigowych przez cztery ostatnie lata były finansowane przez Alpine.

Piastri odniósł się też do słów, jakoby dziękował Alpine po ogłoszeniu decyzji ws. sezonu 2023. - To był dziwny i kolejny moment, który wywołał we mnie wściekłość. Zrobiono to publicznie przed niektórymi członkami ekipy, którzy nie byli świadomi sytuacji. Nie chciałem przed nimi robić scen. Gdy byliśmy sam na sam z Otmarem, to powiedziałem mu, jakie jest moje stanowisko. Wiedział o tym już wcześniej. Dlatego jego zachowanie było dla mnie zaskakujące - przyznał 21-latek.

Australijczyk dodał, że zachowanie Alpine sprawiło, że nie mógł w pełni cieszyć się z awansu do F1. - To był największy moment w mojej karierze i życiu. W sposób kłamliwy ogłoszono coś, co nie miało potwierdzenia w faktach, więc czułem, że musimy to wyjaśnić. Zwłaszcza że brak reakcji wywołałby implikacje prawne - wyjaśnił Piastri, odnosząc się do swojego oświadczenia w mediach społecznościowych o braku chęci jazdy w barwach Alpine.

Winę w całej sytuacji ponosi Alpine, które przez kilka miesięcy nie przedstawiło kierowcy propozycji kontraktu. - Brak jasności, co do mojej przyszłości doprowadził do utraty wiary w Alpine. Czułem, że oferta McLarena jest atrakcyjna. Nawiązaliśmy pozytywne relacje i uznałem, że to najlepsze miejsce dla mojej przyszłości. Orzeczenie CRB potwierdziło zresztą, że miałem prawo podpisać z nimi kontrakt. Mogłem sam decydować o swojej przyszłości, a ludzie z McLarena byli wobec mnie szczerzy i entuzjastycznie nastawieni - wyjawił Piastri.

- Alpine publicznie stwierdziło, że chce kontynuować współpracę z Alonso przez rok lub nawet dwa lata. Szanuję to. Jednak po tym jak zostałem bez okazji do ścigania w sezonie 2022, nie chciałem stracić kolejnego roku. Podczas negocjacji czułem, że pozostanie w otoczeniu Alpine nie będzie właściwym ruchem - zakończył Piastri.

Czytaj także:
McLaren wygrał walkę o wielki talent. Czy Oscar Piastri podbije F1?
Red Bull skreślił Micka Schumachera. Formuła 1 bez syna legendy?

< Przejdź na wp.pl