Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Robert Shwartzman

Zaostrzono przepisy dla Rosjan. Szybko naprawiono błąd

Katarzyna Łapczyńska

Ledwie kilkanaście dni temu FIA poluzowała restrykcje wymierzone w kierowców z Rosji i Białorusi. Po krytyce ze strony opinii publicznej światowa federacja wycofała się ze zmian. Dla części Rosjan nie są to dobre wiadomości.

Przed rokiem, krótko po rozpoczęciu barbarzyńskiej inwazji wojsk Władimira Putina na Ukrainę, FIA wprowadziła regulacje dotyczące sportowców z Rosji i Białorusi. Kierowcom z tych państw pozwolono na rywalizację na międzynarodowej arenie, ale zobowiązano ich do startów pod neutralną flagą. Rosjanie i Białorusini musieli od tego momentu składać podpis pod dokumentem o neutralności politycznej, wyrażającym m.in. solidarność z narodem ukraińskim.

Spora część rosyjskich kierowców, która uległa wcześniej propagandzie Putina, ani myślała podpisywać dokument wyrażający solidarność z Ukrainą. Inni obawiali się konsekwencji karnych, bo zgodnie z niedawno uchwalonym prawem, w Rosji za krytykę działań wojska można trafić do więzienia nawet na 15 lat.

Co ważne, powyższe zasady obowiązywały też sportowców z Rosji i Białorusi, którzy posiadają podwójne obywatelstwa. Tacy kierowcy również byli zobowiązani do podpisania dokumentu o neutralności politycznej. Jednak dość niespodziewanie na początku 2023 roku poluzowano te restrykcje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się! 

FIA ledwie kilka tygodni temu uznała, że jeśli sportowiec posiada inne obywatelstwo niż rosyjskie, to może wybrać to drugie i wówczas nie ma obowiązku podpisywania dokumentu o neutralności politycznej i wyrażania solidarności z Ukrainą. Środowisko uznało to za błąd, bo spora część Rosjan ma paszporty innych państw, co jest m.in. konsekwencją rozpadu ZSRR i różnych historii swoich przodków.

Najwidoczniej FIA zrozumiała swój błąd, bo w środę na stronie internetowej federacji znalazła się nowa wersja regulaminu sportowego na sezon 2023. Zgodnie z jego treścią, Rosjanie i Białorusini z podwójnymi obywatelstwami ponownie muszą podpisywać dokument FIA potępiający wojnę w Ukrainie.

Warto zauważyć, że część Rosjan w minionym sezonie zaczęła szukać sposobu, by odciąć się od swojej ojczyzny. Najlepszym przykładem jest Robert Shwartzman. Rezerwowy kierowca Ferrari, przez lata wspierany przez oligarchę Borisa Rotenberga - przyjaciela Władimira Putina, nagle zaczął korzystać z izraelskiego paszportu. Wszystko po to, aby zachować miejsce w Ferrari.

Czytaj także:
- Netflix znów to zrobił. Gwiazda krytykuje popularny serial
- "Próżnia moralna". F1 pod lawiną krytyki

< Przejdź na wp.pl