Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

F1: Ferrari musi zacząć wygrywać. "To byłoby dobre dla całej Formuły 1"

Katarzyna Łapczyńska

Szef Pirelli, Marco Tronchetti Provera odpiera zarzuty, jakoby producent faworyzował Mercedesa. Pojawiły się głosy, że ekipa Toto Wolffa nieprzypadkowo najlepiej radzi sobie z oponami. - Sam wolałabym, żeby wygrywało Ferrari - powiedział Provera.

Marco Tronchetti Provera pochodzi z Włoch, podobnie jak firma Pirelli. - Wygrane ekipy z Maranello w F1 byłby dobre dla wszystkich. Bez mocnego Ferrari, Formuła 1 traci swoja atrakcyjność. Wiem, że powinienem być neutralny, ale nie do końca jest to możliwe. Włoskie zwycięstwa nadają królowej motorsportu dynamiki - powiedział.

- Nie da się ukryć, że jestem z Włoch, więc wygrane Ferrari są mi bliższe sercu, tak po prostu - dodał. Provera odparł w ten sposób zarzuty Helmuta Marko, jakoby Pirelli faworyzowało Mercedesa. Ekipa Toto Wolffa miałaby dominować w obecnym sezonie z powodu otrzymania danych niezbędnych do zaprojektowania bolidu pod aktualną konstrukcję i specyfikę opon.

Czytaj także: Fernando Alonso zdradził plany na przyszłość

Provera odniósł się także do wielkiej formy Lewisa Hamiltona i jego ewentualnego transferu do Ferrari. - Brytyjczyk to wielki mistrz i myślę, że każdy zespół chciałby mieć go w swoich szeregach. Wydaje mi się jednak, że teraz ma on idealny samochód i świetne warunki do tego, by nadal wygrywać - wyjaśnił Włoch.

Czytaj także: Kolejna rewolucja w F1. Zmiany warte miliony

Szef Pirelli podkreślił, że Grand Prix Kanady to pozytywny sygnał dla włoskiego motorsportu. - Vettel dostał karę i nie wygrał, jednak nie zmienia to faktu, że pojechał świetny wyścig. To może być światełko w tunelu dla Ferrari - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności" 

< Przejdź na wp.pl