Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

F1: Mercedes blokuje rewolucję. Nie podobają mu się proponowane zmiany

Katarzyna Łapczyńska

Formułę 1 czeka niemała rewolucja. Jedną z najistotniejszych zmian jest planowane zwiększenie liczby rund w kalendarzu. Oznacza to konieczność przeorganizowania weekendów wyścigowych. Mercedes blokuje jednak niektóre pomysły władz F1.

Większa liczba wyścigów F1 w sezonie wymusza wprowadzenie zmian. Propozycji jest sporo. Jedna z nich zakłada wprowadzenie zakazu prac nad samochodami przed rozpoczęciem treningów. Oznaczałoby to, że ekipy mogłyby później pojawiać się na obiektach, na których rozgrywane są poszczególne rundy. Drugi plan zawiera w sobie usunięcie piątkowych jazd próbnych.

Zdecydowanym przeciwnikiem takiego rozwiązania jest Mercedes. Toto Wolff przekonuje, że rozwiązanie takie testowała niedawno seria DTM i okazało się ono całkowitą porażką.

- Wystarczy sobie przypomnieć, jak wyglądało to tam. Usunięto piątkowe treningi i weekendy stały się mało spektakularne - powiedział w rozmowie z "Motorsportem".

Czytaj także: kary dla kierowców Red Bulla w zawieszeniu

- Obcięcie weekendów wyścigowych do dwóch dni ujmuje sporo akcji. Formuła 1 to królowa motorsportu. Kibice chcą oglądać jak najwięcej jazdy, nawet jeśli to tylko swobodne kółka. To nie tylko wyścigi kierowców, ale także inżynierów i teamów. Odbieranie widowisku piątków to byłby wielki błąd - wyjaśnił szef Mercedesa.

Czytaj także: rewelacyjny sezon McLarena. Lando Norris się rozkręca

Zdaniem Wolffa, piątkowe treningi mają ogromne znaczenie dla przebiegu wyścigów. - Jeśli nie ma czasu na odpowiednie ustawienie samochodów, różnice pomiędzy ekipami wzrastają. Możemy pomyśleć nad skróceniem pierwszych sesji treningowych z 90 do 60 minut. Taki ruch można rozważyć. Na pewno jednak nie wolno nam całkiem rezygnować z jazdy w piątek - zakończył Niemiec.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski jeszcze lepszy niż w poprzednim sezonie? "Gnabry i Coman mogą mu w tym pomóc" 

< Przejdź na wp.pl