Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Max Verstappen (po lewej) i Lewis Hamilton

Red Bull liczy na kolejne kary Mercedesa. "To będzie na naszą korzyść"

Łukasz Kuczera

Problemy z silnikiem są zmorą Mercedesa w końcówce sezonu 2021. Szefowie Red Bull Racing są przekonani, że Lewisa Hamiltona czeka jeszcze co najmniej jedna kara za wymianę jednostki napędowej.

Mercedes, po tym jak podkręcił moc swojego silnika, stracił na niezawodności. Efekt jest taki, że Valtteri Bottas korzystał już z sześciu jednostek spalinowych w tym roku, a Lewis Hamilton sięgnął po cztery maszyny. Tymczasem przepisy Formuły 1 pozwalają na skorzystanie z ledwie trzech. Każdy kolejny komplet wiąże się z karą.

Chociaż ostatnio z Mercedesa płyną sygnały, że problem udało się rozwiązać, to "Auto Motor und Sport" twierdzi, że po ostatnich poprawkach żywotność silnika niemieckiej firmy to ledwie 2-3 wyścigi F1. Tymczasem do zakończenia sezonu pozostało pięć Grand Prix.

- Zakładam, że Hamilton dostanie kolejną karę za wymianę silnika. Nie wiem, czy będzie przesunięty o pięć, czy dziesięć miejsc, ale to na pewno zagra na naszą korzyść - powiedział n-tv Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Owczarz zaserwowała psu tort. Jaki? Dobrze się przypatrz
 

Dla Red Bull Racing ewentualne kary dla Hamiltona będą świetną wiadomością. Brytyjczyk traci w tej chwili tylko 12 punktów do prowadzącego w mistrzostwach Maxa Verstappena. - Myślę, że większa presja ciąży teraz na Mercedesie - stwierdził Marko.

- Latem mieliśmy nawet 30 punktów przewagi nad Mercedesem i Hamiltonem. Jednak później straciliśmy punkty nie z własnej winy na Silverstone czy Hungaroringu, był też wystrzał opony w Baku. Jeśli chodzi jednak o same wyścigi i nasze osiągi, to ta przewaga nad Hamiltonem powinna być większa - dodał Austriak.

Dla Red Bulla kluczowe mogą być dwa najbliższe wyścigi F1 w Meksyku i Brazylii, bo w przeszłości zespół osiągał na nich bardzo dobre rezultaty. - Musimy wygrać co najmniej dwa Grand Prix w końcówce sezonu 2021, to jasne. Jeśli tak się stanie, to daję Verstappenowi 60 proc. szans na tytuł, a Hamiltonowi 40 proc. - ocenił Marko.

- Jeśli obaj będą dojeżdżać do mety w kolejnych wyścigach, to tytuł rozstrzygnie się w ostatnim Grand Prix w Abu Zabi. Jednak cała sytuacja jest dość dynamiczna, wszystko się zmienia. Wystarczy jakiś wypadek albo awaria, jednak nasza pewność siebie rośnie, a w tym samym czasie proporcjonalnie rośnie nerwowość w Mercedesie - podsumował doradca Red Bulla.

Czytaj także:
Kluczowe wyścigi dla walki o tytuł. Verstappen przed ogromną szansą
Walka o miliony dolarów. Alfa Romeo ciągle wierzy

< Przejdź na wp.pl