Getty Images / Alex Goodlett / Na zdjęciu: Jordan Clarkson (po prawej)

Clarkson i Jazz zepsuli powrót Irvinga. Pacers przerwali serię Bucks

Patryk Pankowiak

Kyrie Irving wrócił do składu, ale to nie był dzień Dallas Mavericks. Utah Jazz rozbili Teksańczyków różnicą aż 37 punktów (127:90).

To nie był dzień Dallas Mavericks, ale tę datę na długo zapamięta na pewno Jordan Clarkson i sympatycy Utah Jazz. Amerykański koszykarz filipińskiego pochodzenia, notując 20 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst, skompletował w poniedziałek triple-double. 

To jego pierwsza potrójna zdobycz w karierze i pierwsza w historii klubu z Salt Lake City od 2008 roku. Ostatnim zawodnikiem Jazz, który miał triple-double, był Carlos Booser. Od tamtego czasu minęło aż 1256 meczów.

31-latek ostatnią, dziesiątą zbiórkę, skompletował dopiero na niespełna trzy minuty przed końcem spotkania. - Dobrze dodać tę pozycję do mojej listy - mówił mediom Clarkson o triple-double. - Denerwowałem się trochę o tę zbiórkę - śmiał się też później.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną
 

Jazz, prowadzeni przez Clarksona, pokonali Mavericks aż 127:90, psując powrót do gry Kyriego Irvinga. Gwiazdor Teksańczyków przez problemy z piętą pauzował przez 12 ostatnich spotkań. Teraz w 32 minuty zdobył 14 punktów i miał dziewięć asyst.

Słabo w poniedziałek wypadł też Luka Doncić. Słoweniec zapisał przy swoim nazwisku 19 "oczek" oraz 14 asyst, ale trafił tylko 6 na 20 oddanych rzutów z pola, w tym 3 na 13 za trzy. Dla Jazz 24 punkty dorzucił Włoch, Simone Fontecchio. Aktualny bilans Mavericks to 19-15, a Jazzmanów 15-19.

To był czwarty mecz tych drużyn w tym sezonie i trzeci sukces ekipy Indiana Pacers. O korzystny wynik dla przyjezdnych z Indianapolis (122:113) zadbali Tyrese Haliburton (26 punktów, dziewięć zbiórek, 11 asyst) oraz Bennedict Mathurin (25 punktów, 13 zbiórek).

Pacers zrewanżowali się Milwaukee Bucks za porażkę z 13 grudnia, kiedy Giannis Antetokounmpo wywalczył rekordowe w tym sezonie 64 punkty. Tym razem Grek miał triple-double (30 punktów, 18 zbiórek, 11 asyst), ale to nie wystarczyło do sukcesu. Pacers przerwali przy tym serię Bucks, którzy na własnym parkiecie wygrali ostatnie aż 15 meczów.

Wyniki:

New York Knicks - Minnesota Timberwolves 112:106 (23:32, 38:17, 33:29, 18:28)
(Randle 39, Anunoby 17, Brunson 16 - Edwards 35, Towns 29)

Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 124:121 (41:32, 26:27, 31:32, 26:30)
(Siakam 36, Barnes 20, Barrett 19 - LeVert 31, Mitchell 26, Allen 16, Okoro 16)

Milwaukee Bucks - Indiana Pacers 113:122 (32:25, 30:31, 26:28, 25:38)
(Antetokounmpo 30, Lopez 21, Middleton 21 - Haliburton 26, Mathurin 25, Jackson 18)

Houston Rockets - Detroit Pistons 136:131 (31:29, 28:26, 47:25, 30:33)
(Sengun 26, Green 22, Tate 16 - Burks 21, Ivey 19, Bogdanović 14)

Utah Jazz - Dallas Mavericks 127:90 (37:26, 25:29, 31:24, 34:11)
(Fontenchcio 24, Clarkson 20, Markkanen 17 - Doncić 19, Hardy 17, Irving 14)

Phoenix Suns - Portland Trail Blazers 109:88 (20:29, 35:18, 31:14, 23:27)
(Allen 21, Nurkić 18 - Henderson 17, Grant 15)

Denver Nuggets - Charlotte Hornets 111:93 (24:18, 25:31, 40:17, 22:27)
(Murray 25, Porter Jr. 22, Jackson 15 - Bridges 26, Richards 15, Miller 15)

Los Angeles Clippers - Miami Heat 121:104 (23:35, 36:23, 36:27, 26:19)
(Leonard 24, George 23, Powell 22 - Adebayo 21, Love 17, Jaquez Jr. 15, Robinson 15)

Zobacz także:
Spurs bez szans z kandydatami do zdobycia mistrzostwa NBA. 24 minuty Sochana
LeBron zabłysnął w sylwestra, ale nie uratował Lakers. Spory spadek formy

< Przejdź na wp.pl