Impossible is Nothing - zapowiedź meczu UMMC Jekaterynburg - CCC Polkowice

Paweł Koźlik

Poniedziałek będzie wielkim dniem dla polkowickiego klubu, bowiem zadebiutuje on w rozgrywkach Final Eight Euroligi. Na początek rywal z absolutnego topu oraz gospodarz turnieju - UMMC Jekaterynburg.

Na ten turniej w Polkowicach wszyscy czekali ze sporym podnieceniem. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Będzie to bowiem dla klubu z niewielkiego dolnośląskiego miasta najważniejsza koszykarska impreza w historii.  W turnieju Final Eight wystąpią teamy z wielkich europejskich metropolii - Jekaterynburg, Moskwa i Stambuł. Jak w tym towarzystwie odnajdzie się malutkie CCC Polkowice? - Nie ma co ukrywać, że do Rosji udajemy się w znacznym stopniu po naukę. Jesteśmy absolutnymi nowicjuszami w takim turnieju, wśród najlepszych drużyn Europy. Jednak na pewno tanio skóry tam nie sprzedamy - mówi specjalnie dla SportoweFakty.pl prezes klubu, Krzysztof Korsak.

Tylko jedność może poprowadzić CCC Polkowice do sukcesu nad UMMC Jekaterynburg

Już w pierwszym dniu zmagać zawodniczki Jacka Winnickiego czeka przeprawa najtrudniejsza z najtrudniejszych - UMMC Jekaterynburg. Rosyjski klub, który jest gospodarzem całego turnieju bezsprzecznie jest głównym faworytem do zdobycia cennego trofeum. Potencjał jaki posiada niemiecki szkoleniowiec Olaf Lange jest wręcz nieprawdopodobny - Candace Parker, Deanna Nolan, oraz Diana Taurasi. Wymienionych amerykanek specjalnie, nie trzeba przedstawiać koszykarskim kibicom. Każda z osobna potrafi rozmontować najszczelniejszą defensywę świata, a co dopiero gdy wszystkie jednocześnie przebywają na parkiecie. Do tego wspierają je koszykarki z ogromnym doświadczeniem i tylko nieco mniejszymi nazwiskami - Sandrine Gruda, Silvia Dominguez, czy nasza rodaczka Ewelina Kobryn. UMMC więc od początku euroligowych zmagań ma tylko jeden cel. - Nikt w klubie w nie ukrywa, że to trofeum w końcu, po dziesięciu latach, powinno znowu trafić w nasze ręce. Zrobimy wszystko, by zrealizować marzenia swoje, trenerów, kibiców, działaczy - mówi polska środkowa.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Oba zespoły miały już sposobność spotkać się w fazie grupowej Euroligi i dwukrotnie zdecydowanie lepszy w tych potyczkach był rosyjski potentat. Tym razem scenariusz może być równie podobny. To jest jednak sport i tylko jedno spotkanie, więc wszystko jest możliwe, a Pomarańczowe powinny mocno wciąć sobie do serca hasło prosto z NBA "Impossible is Nothing".

Notowania ekspertów oraz bukmacherów przed poniedziałkowym spotkaniem są tymczasem bardzo jednoznaczne. Ktoś kto zdecyduje się zainwestować choć niewielką część gotówki na Pomarańczowe, w przypadku ich wygranej może na tym wiele zyskać. To jednak dobitnie pokazuje, jak niewiele szans daje się polkowickim zawodniczkom w starciu z Jekaterynburgiem.

Koncentracja, pełna dyscyplina taktyczna, świetna defensywa oraz znakomita skuteczność. Nawet gdy wszystkie te elementy w pełni "zatrybią" w grze CCC, to nie jest powiedziane, że wygra poniedziałkowe spotkanie. Rosjanki bowiem są w stanie wznieść się na poziom nieosiągalny dla każdego teamu w Europie. - Gdyby udało nam się coś ugrać na tym turnieju byłby to dodatkowy "kop" dla całego naszego klubu. Jednak należy pamiętać jak trudne i wymagające są tego typu turnieje - kończy Krzysztof Korsak.

UMMC Jekaterynburg - CCC Polkowice / poniedziałek, godz. 14:00
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl