Materiały prasowe / Mariusz Mazurczak / Asseco Arka Gdynia / Na zdjęciu: Przemysław Sęczkowski (z lewej) i Przemysław Frasunkiewicz

EBL. Przemysław Sęczkowski, prezes Asseco Arki: Nie mogę wydawać pieniędzy, których nie mam

Karol Wasiek

Nie ma ligi, nie ma kontraktów. Jako prezes klubu muszę być odpowiedzialny, bo jest to komercyjna działalność. Nie mogę wydawać pieniędzy, których nie mam. Sponsorzy przestali płacić w związku z zakończeniem sezonu - mówi Przemysław Sęczkowski.

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Decyzja zarządu PLK o przedwczesnym zakończeniu rozgrywek była prawidłowa?

Przemysław Sęczkowski, prezes Asseco Arki Gdynia: Jak najbardziej. Od momentu opuszczenia zespołu z Włocławka przez dwóch obcokrajowców stało się pewne, że tego sezonu nie uda się dokończyć. Nie było sensu czekać na dalszy rozwój wydarzeń.

Jak wyglądała sytuacja w Asseco Arce?

Zawodnicy bardzo spokojnie podeszli do całej sytuacji, z dużą rozwagą czekali na konkretne informacje. Gdy liga została zawieszona i obcokrajowcy zaczęli masowo wyjeżdżać z Polski, to także zaproponowaliśmy naszym graczom powrót do domów, antycypując zamknięcie granic w niedługim czasie. Nie było sensu, żeby stacjonowali w Gdyni, zwłaszcza, że większość ma swoje rodziny w Stanach Zjednoczonych.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
 

Jak wyglądają kwestie formalno-kontraktowe?

Podeszliśmy do sprawy zgodnie z tym, co zostało zawarte we wspólnym oświadczeniu klubów PLK. Wszystkim zawodnikom przekazaliśmy list rozwiązujący umowy z dniem 31 marca. Wypłaciliśmy oczywiście wszystkie pieniądze za ten okres.

A co w sytuacji, gdy umowa danego zawodnika obowiązywała do czerwca?

Uważamy, że w związku z ogłoszeniem zakończenia sezonu przez PLK, nie możemy mówić o trwających kontraktach. Nie ma ligi, nie ma kontraktów. Zdaje sobie sprawę z tego, że zaraz pojawią się dywagacje prawne, ale stoimy na wspólnym stanowisku klubów PLK, że zakończenie rozgrywek nastąpiło z przyczyn niezależnych od nas, przez tzw siłę wyższą.

A co jeśli zawodnicy ze swoimi agentami nie uznają tej sytuacji za ekstremalną?

Należy pamiętać, że sytuacja jest "świeża" i dynamiczna. Liczę, że dojdziemy do wspólnego i sensownego rozwiązania. Proszę pamiętać, że ja - jako prezes klubu - muszę być odpowiedzialny, bo jest to komercyjna działalność.

Przyjmujemy środki od sponsorów, z których płacone są pensje i inne opłaty z tytułu organizacji rozgrywek. Nie mogę wydawać pieniędzy, których nie mam. Sponsorzy, w tym m.in. miasto, przestali płacić w związku z zakończeniem sezonu.

Jesteśmy w stałym kontakcie z prezydentem Wojciechem Szczurkiem, który do całej sytuacji podchodzi bardzo logicznie i racjonalnie. Możemy liczyć na jego wsparcie. Oczywiście w tym momencie miasto zaprzestało finansowania ze względu na zakończenie rozgrywek. Takie są przepisy. Prezydent Szczurek deklaruje dalszą chęć finansowania klubu. Ma nadzieję, że jak najszybciej wrócimy do dalszej współpracy i będziemy się wspólnie cieszyli z sukcesów gdyńskiej koszykówki.

Jest u was zawodników chęć dialogu?

Tak. Wszyscy rozumieją, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Z tego miejsca chciałbym im podziękować za wyrozumiałe podejście. Trzeba powiedzieć o tym, że to dotyczy także pracowników z tzw. back-office. Wszyscy ponosimy konsekwencje tej trudnej sytuacji.

Co z zawodnikami, którzy mieli dłuższe umowy? Kontrakty Szubargi i Hrycaniuka przestaną obowiązywać?

Kontrakty tych zawodników "na dzisiaj" są wiążące, ale należy pamiętać, że jeśli sytuacja z koronawirusem będzie eskalowała i rozgrywki PLK będą dalej zawieszone, to będziemy reagować do zastanej sytuacji. Ale na dzisiaj jest to rozmowa nieco z cyklu science fiction, bo nikt nie wie, co wydarzy się za kilka miesięcy.

Kiedy poznacie skutki ekonomiczne dotknięcia przez koronawirus?

Uważam, że będziemy w stanie to określić na koniec drugiego kwartału. Wtedy faktycznie odczujemy skutki przestoju gospodarczego spowodowanego koronawirusem. Wtedy też będziemy mogli powiedzieć, na co nas stać i jakim budżetem będziemy dysponować.

To prawda, że drużynę dalej będzie prowadził trener Przemysław Frasunkiewicz?

Na ten moment nie przewidujemy żadnych zmian w sztabie szkoleniowym.

Czytaj więcej:
EBL. Łukasz Koszarek: Nie kończę kariery. Stelmet ma pierwszeństwo w rozmowach (wywiad)
EBL. Radosław Piesiewicz, prezes PLK i PZKosz: Anwil chwalony w Europie. Jest duża szansa na "dziką kartę" w LM
EBL. Arkadiusz Miłoszewski: Tabak mnie męczy. Kiedyś mu za to podziękuję (wywiad)

< Przejdź na wp.pl